wtorek, 14 grudnia 2010

Kroniki Czarnej Kompanii - Glen Cook

Tytuł: Kroniki Czarnej Kompanii
Autor: Glen Cook
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania: listopad 2009
Liczba stron:  920

Moja opinia:
Co prawda książka jedna ale zawierająca w sobie 3 tomy sagi o Czarnej Kompanii. Postanowiłam skomentować każdy tom z osobna. I tak ...
Tom.1 "Czarna Kompania". Urzekła i zawładnęła mną. To jest to co kocham: magia i miecz. Z początku książka była dla mnie zbyt chaotyczna, gubiłam się jeśli chodziło o bohaterów, jednak z każda kolejną stroną wszystko stawiało się coraz bardziej jasne. Akcja nabierała tępa, trzymała w napięciu, nie sposób było się oderwać. Świetna fabuła i różnorodność postaci. Wielkie brawa dla autora za Schwytanych. 


Tom 2 "Cień w ukryciu". I cóż. Początkowo denerwował mnie brak Czarnej Kompani. Za mało o nich, za dużo o Zalewaczu. Męczył mnie ten wątek, jednak jestem bardzo mile zaskoczona jak się on zakończył. Naprawdę świetna postać. Co do trzymającej w napięciu akcji. Dla mnie zaczęła się w momencie oblężenia Czarnego Zamku. Od tej pory pochłaniałam kartkę za kartką z niepokojem śledząc kolejne losy bohaterów i ich decyzje. Rewelacyjna końcówka. Po skończeniu książki moje serce biło jak oszalałe z nadmiaru emocji jakie dostarczyła mi ta część. Pozytywnych emocji.



Tom 3: "Biała Róża". Po prostu brak słów, żeby opisać mój zachwyt tymi książkami. Kolejny rewelacyjny tom, trzymający w napięciu, z genialną fabułą, niespodziewanymi zwrotami akcji i ciekawymi postaciami. Bardzo cieszę się, że Cook rozwinął postać Pani i uchylił kilka tajemnic jej dotyczących. Również brawa za Równinę Strachu. Niesamowite miejsce, z jeszcze bardziej niesamowitymi mieszkańcami. A końcówka? Miażdży i nie pozwala na chwilę wytchnienia w pochłanianiu kolejnych stronic. Co prawda od czasu do czasu w oku zakręciła mi się łezka nad losem niektórych bohaterów, z którymi niesamowicie się zżyłam.



Podsumowując, wszystkie trzy części są naprawdę REWELACYJNE i warte przeczytania. Co tu dużo mówić ... Zostałam Schwytaną. Na szczęście nie przez Panią. Czarna Kompania mną zawładnęła i tyle.



GORĄCO POLECAM !

Przeczytana: luty 2010
Moja ocena: 6/6

4 komentarze:

  1. Chciałem nabyć ostatnio, ale strasznie drogie te Kroniki:( Poproszę o nie na urodziny!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, drożyzna, która bije po kieszeni :-( Jednak pomysł z prezentem urodzinowym jest bardzo dobry ;D Książkę na prawdę warto przeczytać, ponieważ jest świetna ... czego niestety nie mogę powiedzieć o Księgach Południa. Utknęłam na początku "Gier Cienia" i ni da rady ruszyć dalej :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Och nie przesadzaj Księgi Południa też są świetne... chociaż nie, przepraszam Srebrnego Grotu nie tknąłem. On nie ma wiele wspólnego z sagą o Czarnej Kompanii to osobny tom przedstawiający losy tych, którzy się od Kompanii odłączyli. Nie powiem dokładnie co myślę o "Grach Cienia" bowiem już poszczególne tomy zatarły mi się w pamięci.

    Trzeba jednak przyznać, że z czasem klimat zmienia się, książki tracą trochę uroku, znika gdzieś oszczędny styl Cooka a wszystko staje się bardziej rozwlekłe, jednakże po "Powrocie Czarnej Kompanii" znów powróci zachwyt Cookiem ;)

    Irytujące będą zmiany narratorów tego jednak wymaga fabuła i w ostatecznym rozrachunku docenia się takie rozwiązanie. Przede mną ostatni zbiorczy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze, że ja jakoś jeszcze przez Srebrny grot przebrnęłam, a dałam sobie spokój w 1/4 Gier cienia ... Cóż w takim razie będę musiała zrobić do nich kolejne podejście ;)

    OdpowiedzUsuń