Tytuł: Tern
Autor: Nik Pierumow
Wydawnictwo: Solaris
Data wydania: maj 2010
Liczba stron: 504
Moja opinia:
Mimo że książki fantasy to główny pokarm mojej czytelniczej duszy, do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Nika Pierumowa. Szczerze? Omijałam książki tego rosyjskiego pisarza szerokim łukiem. W sumie sama nie wiem dlaczego. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz. W tym przypadku moje pierwsze czytelnicze tête à tête z panem Pierumowem odbyło się przy lekturze jego najnowszej powieści „Tern”.
Musze przyznać, że moją uwagę przede wszystkim przykuła przepiękna okładka książki. To ona, swoimi barwami i zamieszonymi na niej niezwykłymi postaciami, skłoniła mnie do sięgnięcia po tę pozycję. Następnie opis z tyłu zaintrygował mnie a w główce zaświtała mi myśl, że może będzie to naprawdę niezwykła opowieść, którą warto przeczytać.
„Tern” to pierwsza części cyklu zatytułowanego Siedem Zwierząt Rajlegu. W książce zawarte są przygody pewnej, dość nietypowej drużyny, w skład której wchodzi sidha Neiss, Gończa Nekropilis – Stein, demon-artysta Krojon oraz tytułowy Tern – dhuss, który twierdzi, że dhusem nie jest. Przewracając kolejne karty powieści mogłam śledzić niezwykłe perypetie drużyny, która na swojej drodze spotykała liczne niebezpieczeństwa i walcząc ramię w ramię pokazywała co znaczy prawdziwa przyjaźni i lojalność.
Mimo tego, że fabuł była sztampowa i oklepana książkę czytałam z zapartym tchem. Akcja czasami goniła do przodu, czasami zwalniała. W czasie takich spowolnień mogłam lepiej poznać poszczególnych bohaterów, którzy snuli opowieści o swojej przeszłości. Dzięki temu jeszcze bardziej się do nich przywiązałam i czytałam o ich przygodach z jeszcze większym zapałem. Dodatkowo postacie były niezwykle barwne i wyraziste. Każda miała swój własny, wyjątkowy charakter i sposób bycia. Bohaterowie byli poważni i dumni, ale również zabawni. Tak bardzo różnili się od siebie, a mimo to tworzyli zgraną kompanię. Ta przeróżność charakterów, sposobu mówienia i wyrażania własnych emocji przez bohaterów sprawiła, że książka była jeszcze ciekawsza i wyjątkowa.
Kolejnym atutem powieści Pierumowa był doprawdy niezwykły świat stworzony przez autora, a jego opisy odbijały się obrazami w moje wyobraźni. Miałam wrażenie, że jest kolorowy jak tęcza, bogaty, różnorodny, tętniący życiem. Poza znanymi mi już rasami (ukrytymi czasami pod inną nazwą), mogłam poznać całkiem nowe nacje, które skutecznie urozmaiciły fabułę książki.
Podsumowując – najnowsza powieść Nik Pierumowa jest niezwykła, baśniowa i magiczna. Warto ją przeczytać i dać się porwać wyobraźni. Była to niezapomniana podróż w świat fantasy, za którą bardzo dziękuję autorowi i z ręką na sercu mogę obiecać, że sięgnę po inne jego książki.
Przeczytana: 19.09.2010 r.
Moja ocena: 5/6
"Tern" mam już od dawna na celowniku, może kiedyś nawet uda mi się wejść w posiadanie.;) Pierumowa znam z cyklu "Kroniki Hjorwardu" (powinien być umlaut nad o) i przyznam, że miejscami autor przedobrzył: za dużo nowych stworzeń, nowych światów, ogólnie galimatias wyobraźni... Z tego, co przeczytałam u Ciebie, w "Ternie" ten problem nie występuje?
OdpowiedzUsuńSzczerze? To nie za bardzo mam na nią ochotę, mimo, iż okładka bardzo ładna, to jakoś mnie nie zachęca... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za fantasy, ale okładka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę już jakiś czas temu właśnie ze względu na cudowną okładkę ;) Z jej przeczytaniem poczekam jednak do premiery tomu drugiego, żeby być na bieżąco.
OdpowiedzUsuńJa mam Terna w najnowszym Stosiku, którego jeszcze nie publikowałem:) W pierwszym kwartale ma być premiera II tomu więc sobie pierwszy skołowałem:) Dobrze wiedzieć, że dobry:)
OdpowiedzUsuńMoreni
Kroniki Hjorwardu też mam, ale okładka jest brzydka tragicznie co mnie jakoś zniechęcało do czytania:)
podsluch - ja mam do Boscha i pokrewnych słabość, dlatego mi się okładka podobała.;) Ale powiem Ci, że nie ma się co zniechęcać, bo dwa pierwsze tomy "Kronik" czytało mi się świetnie, tylko w trzecim autor przedobrzył...
OdpowiedzUsuńZbyt dużo do kupienia, zbyt dużo do przeczytania. Chociaż, kto wie, może i po tę powieść sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńO książce jeszcze nie słyszałam, ale możliwe, że sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoreni
OdpowiedzUsuńW Ternie od namiary głowa nie boli. Co prawda pojawiają się w im nowe rasy, jaki i charakterystyka i opisy przedstawionego w nim świata oraz państw w nim się znajdujących, ale wszystkie te informacje podane są w bardzo przystępny sposób i nie jest ich za dużo :)
Klaudia
Może kiedyś wpadnie w Twoje ręce i wtedy będziesz miała na nią ochotę ;)
Tajemnica33
Tak, okładka jest prześliczna. Co tu dużo mówić, to właśnie ona sprawiła, że w księgarni sięgnęłam po tę książkę ;)
Aleksandra
Widzę, że nie tylko na mnie okładka zrobiła wrażenie. Ja już się nie mogę doczekać drugiego tomu :)
Paweł
Książka jest naprawdę fajna. Ja już niecierpliwie czekam na drugi tom :) Chwal się stosikiem, bo chętnie oczka nim nacieszę ;)
Vampire_Slayer
Znam ten ból ;)
Luna
Sięgnij kiedyś, sięgnij. Książka jest naprawdę bardzo dobra :)
A co do innych zwierzaków są jeszcze 3 "stałe" koty i jeden, który nas sporadycznie odwiedza. No a poza tym 3 psy, z czego dwa potrafią się pogodzić z koniecznością przebywania w pobliżu kota :)
OdpowiedzUsuńJuż Cię chwaliłam za recenzję, a Tern mam w kolejce do zakupu :) ale gratuluję wygranej za "Błazna", cieszę się, że aż tak Ci podpasował, że i inni to dostrzegli ;)
OdpowiedzUsuńMogę śmiało powiedzieć że świat książek fantasy nie ma granic i z każdym kolejnym dniem, między innymi dzięki takim blogom jak twój, odkrywam coraz to nowsze horyzonty. Byle tylko życia starczyło na to wszystko :)
OdpowiedzUsuńPana Pierumowa nie miałem okazji poznać, ale po tak pochlebnej opinii nie zawaham się zabrać go ze sobą, gdy tylko dostrzegę jegomościa na jednej z półek :)
Pozdrawiam
p.s. Okładka rzeczywiście bajeczna!
Luna
OdpowiedzUsuńPiękny zwierzyniec :) Też bym chciała się takiego dorobić. Mam nadzieję, że warunki mieszkaniowe mi kiedyś na to pozwolą ;)
Magda
Dziękuję Ci z całego serduszka :*
Maks
Właśnie za ten świat bez granic tak kocham fantasy ;)Cieszę się ogromnie, mogąc zachęcić kogoś do przeczytania książki, która bardzo mi się podobała :)
Ja zaraz po premierze kupiłam tę książkę, podobnie jak inni - przez okładkę. "Tern" bardzo mi się podobał i z niecierpliwością czekam na "Aliedorę", która już jakiś czas temu miała mieć premierę..
OdpowiedzUsuńJa tą książkę próbowałem przeczytać ale coś opornie mi szło, chociaż sam nie wiem czemu. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę.
OdpowiedzUsuń