Tytuł: Opowieści z Wilżyńskiej Doliny
Autor: Anna Brzezińska
Cykl: Wilżyńska Dolina, tom I
Wydawnictwo: Agencja Wydawnicza Runa
Data wydania: luty 2011
Liczba stron: 384
Data pierwszego wydania: 2002 r.
Moja opinia:
Po pierwsze – uwielbiam książki, w których bohaterkami są czarownice, wiedźmy, magiczki, czarodziejki - kobiety parające się magią. Zarówno te dobre, jak i złe. Po drugie – jakiś czas temu postanowiłam zapoznać się bliżej z rodzimą fantastyką. Jeden i dwa to trzy, a trzy oznacza sięgnięcie po "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" autorstwa Anny Brzezińskiej. Do tej pory nie przeczytałam żadnej książki tek autorki, więc czas najwyższy, aby to nadrobić.
Po pierwsze – uwielbiam książki, w których bohaterkami są czarownice, wiedźmy, magiczki, czarodziejki - kobiety parające się magią. Zarówno te dobre, jak i złe. Po drugie – jakiś czas temu postanowiłam zapoznać się bliżej z rodzimą fantastyką. Jeden i dwa to trzy, a trzy oznacza sięgnięcie po "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" autorstwa Anny Brzezińskiej. Do tej pory nie przeczytałam żadnej książki tek autorki, więc czas najwyższy, aby to nadrobić.
W skład "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" wchodzi 9 opowiadań plus krótki "Epilog". Wszystkie opowiastki łączy ze sobą postać Babuni Jagódki, wiedźmy, która zamieszkuje Dolinę, już od kilku dobrych pokoleń. Książkę odbierałam więc bardziej jako całość, a kolejne opowiadania – jak luźno połączone ze sobą rozdziały, przez które przewijali się różni bohaterowie.
Jak to zawsze bywa w przypadku zbioru opowiadań, jedne teksty są naprawdę świetne, inne trochę słabsze. Dla mnie te słabsze znajdują się na początku książki (co dziwne, ponieważ pani Brzezińska za opowiadanie otwierające "A kochał ją, że strach" otrzymała Nagrodę Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla), jednak im dalej tym lepiej, a mi z każdą stroną coraz bardziej podobała się Wilżyńska Dolina i na sam koniec zadomowiam się w niej na dobre. Opowiadania, które najbardziej mi się spodobały to "Kot Wiedźmy" (jakżeby inaczej) oraz "Szczur i Panna". Pierwsze mówi o tym jak wredną, groźną, ale i wierną istotą jest taka bestyja, a drugie traktuje o życiowym pechu i życzeniach, które nie zawsze spełniają się tak, jakbyśmy chcieli.
Jeśli chodzi o samą Babunię Jagódkę - ostra i groźna z niej wiedźma, ale serce ma na właściwym miejscu. Raz pokazuje się pod postacią zgrzybiałej staruchy, by w jednej chwili przemienić się w piękną i smukłą dziewoję z burzą czarnych włosów, karminowymi ustami i miseczkami G przy małym obwodzie. Jej charakter przywodzi mi na myśl połączenie cech Babci Weatherwax* (dumna, potężna, opanowana, cyniczna, zawsze ma rację) oraz Niani Ogg* (pierwsza do gorzałki, sprośna, większość czasu spędza w pozycji horyzontalnej, spółkując do woli, a Kot Wiedźmy do damska wersja Greebo). Przyznam szczerze, że bardzo mi się takie połączenie podoba.
W książce znajdziemy dużo humoru, ironii, groteski, ale przewijają się przez jej karty również sprawy poważne i smutne. Zawarte w poszczególnych opowiadaniach historie potrafią urzec i wprawić w zadumę, jednak posiadają niezliczoną ilość wesołych akcentów. Od czasu do czasu zdarzyło mi się uronić kilka łez, by za chwilę parsknąć śmiechem na całego.
Jedynym, może nie minusem, ponieważ można to traktować jako wielką walor książki, jest język - archaiczny, aż do bólu. Stylizowane są nie tylko wypowiedzi bohaterów, ale również cała narracja. Przyznam szczerze, że cholera mnie na początku brała i za nic w świecie nie mogłam wgryźć się w tekst książki. Łapałam się czasami na tym, że czytam jeszcze raz niektóre fragmenty, myśląc "ale o co chodzi?". Na przykład takie słowo "zabradziażywszy". To tylko jedna z takich perełek … nie wspominając już o "bom", "com", "toście", "żeście", "przecie", "ajuści". Jednak po pewnym czasem, mogę Wam rzec, iż przyzwyczaiłam a oswoiłam się z tym. I trzeba przyznać, że pani Brzezińska musiała w to włożyć dużo pracy, a osoby, które lubią taki barwny i archaiczny język, będą w niebo wzięte.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Brzezińskiej, spotkanie bardzo udane. Śmiało mogę powiedzieć, że sięgnę zarówno po drugą książkę opisującą przygody Babuni Jagódki, jak i po inne książki tej autorki. W "Opowieściach z Wilżyńskiej Doliny" panuje taki swojski klimat, który, wraz z zawartymi w nich historiami, sprawia, że lektura tej książki to prawdziwa przyjemność (jak już człek prosty oswoi się ino z tymi przedziwnymi a nieodgadnionymi niekiedy słowami). Gorąco polecam.
Moja ocena: 5/6
* dla niewtajemniczonych - Babcia Weatherwax i Niania Ogg to wiedźmy ze Świata Dysku Terry'ego Pratchetta ;-)
Podobnie jak ty uwielbiam książki o wiedźmach wszelakich, więc po książkę prędzej czy później sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Już od dawna mam chrapkę na Brzezińską, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać. Brak tej autorki w okolicznych bibliotekach bynajmniej sprawy nie ułatwia. Ale przynajmniej teraz zamiast uganiać się bezskutecznie za Twardosękiem, przerzucę się na Babunię Jagódkę (zwłaszcza, że jedno opowiadanko z nią czytałam i nawet mi się podobało).:)
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z fantastyką zaczęła się po obejrzeniu True Blood od Charlaine Harris i jakoś tak poszłam w autorki angielskojęzyczne. W tym roku mam plan odkrycia polskiej literatury tego gatunku, więc uważnie czytam recenzje blogerów. Też lubię czarownice i wiedźmy, dlatego z przyjemnością sięgnę po "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny". Dziękuję za podpowiedź!
OdpowiedzUsuńJa także lubię czarownice, a z recenzji wynika, że "Opowieści..." mają podobną konstrukcję do opowiadań o Wiedźminie (bardzo mi się spodobała), więc przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze niczego z dorobku Brzezińskiej i nie wiedziałam za co się zabrać, ale po Twojej recenzji chętnie przeczytam "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny". :) W dodatku okładka bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna okładka, zdecydowanie lepsza od poprzedniego wydania. Brzezińska od dłuższego czasu na liście, a niedługo się przekonam kim są Babcia Weatherwax i Niania Ogg :)
OdpowiedzUsuńTak okładka niesamowita ;)Książkę jeżeli gdzieś znajdę to przeczytam. Wygląda ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :D. Z przyjemnością sięgnę po tę książkę :). Zresztą mam na nia ochotę od dłuższego już czasu bo tak samo kocham wszelkie wiedźmy i czarownice :).
OdpowiedzUsuńJa również od dość dawna mam w planach zapoznanie się z twórczością tej autorki. Wszystkie recenzje jakie kojarzę są pozytywne. Jedyny problem jaki mam to taki, że nie przepadam za opowiadaniami. Wolę dłuższe formy. No ale spróbuję, spróbuję i nie omieszkam podzielić się wrażeniami :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe muszą być te opowiadania ;] Już kilka razy się z nią spotykałam, ale teraz już raczej ją przeczytam ;] dzięki za recenzje
OdpowiedzUsuńtak mnie zachęciłaś, że nie wyobrażam sobie nie przeczytać. zwłaszcza, że coraz bardziej na nowo i to za Twoją sprawą ciągnie mnie do fantastyki.
OdpowiedzUsuńLubie taki język w książkach, tekst nabiera charakteru, chetnie siegnę po tę ksiązkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka pochlebnych recenzji na temat tej ksiązki i chyba muszę jej poszukać w bibliotekach :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Eliza
http://2many-books.blogspot.com/
Ja również lubię wiedźmy i czarownice, na pewno wcześniej czy później przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńJuż ją widziałam parę razy tu i ówdzie i stwierdzam, że bardzo bym ją chciała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co piszesz troszkę przypomina mi moją ulubioną wiedźmę W.Redną ;) Jeśli ta książka ma podobny charakter to na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńA słowa "juści", "onegdaj" itd. zawsze mnie rozbawiają, więc nie będą mi przeszkadzać ;)
To jest jedna z tych książek, które chcę mieć już hoho czasu i nigdy się nie składa jakoś:))) Może sklep Runy ma jakieś fajne promocje...:) Let's see;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię książki o wiedźmach i tym podobnych niewiastach, a archaizmy mi nie przeszkadzają (czasami sama nimi jadę, tak dla rozrywki;)). Co prawda wolę, gdy książka to nie zbiór opowiadań, ale jedna, spójna całość. Mimo wszystko - z chęcią przeczytam
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, ale nie mam zielonego pojęcia dlaczego autorka wybrała tak...dziwne?...imię dla głównej bohaterki :) Przypuszczam że w miarę czytania nie zwracamy na to uwagi, ale podczas lektury recenzji mam nieodparte wrażenie że to imię nijak ma się do kobiety z okładki (czyżby to tylko męski punkt widzenia?;)).
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno, taka miłośniczka kotów powinna omijać opowiadania o tych zwierzakach, bo w tym wypadku nie jest to obiektywna opinia!:P Hah:P
UpiornyGroszek
OdpowiedzUsuńCieszą mnie podobne upodobania i to, że masz zamiar sięgnąć po te pozycję. Czekam na twoje wrażenia i mam nadzieję, że niedługo uda Ci się po nią sięgnąć :)
Moreni
Ze mną było dokładnie tak samo. I też na początku rozglądałam się za Twardokęskiem, ale ciężko było znaleźć pierwsze części. Potem przerzuciłam się na Babunie, a to nowe wydanie spadło jak z nieba ;)
viv
Ja jeszcze nie tak dawno czytałam głownie zagraniczną fantastykę. Z Polskiej sięgnęlam tylko po Sapkowskiego ... ale potem był Pilipiuk, Grzędowicz i jakoś tak się to rozkręciło, z czego jestem bardzo zadowolona. Można trafić na prawdziwe perełki takie jak Pan Lodowego Ogrodu, Opowieści z meekhańskiego pogranicza czy Dożywocie ;)
Aleksandra
Cieszy mnie to bardzo i już wyglądam Twoich wrażeń ;)
Yoggobela
Ja też miałam mały dylemat za co się najpierw zabrać. Miałam ochotę na Twardokęska, ale ciężko było dostać pierwsze części, a to nowe wydanie Opowieści spadło mi jak z nieba ;)Zgadzam się, okładka jest naprawdę fajna i przyciąga wzrok :)
Magda
Tak, okładka jest świetna, przyciąga wzrok i jest zdecydowanie lepsza niż dwie poprzednie. Ja to już strasznie się nie mogę doczekać Twoich wrażeń po lekturze Trzech wiedźm ;D Muszą Ci się spodobać, nie ma innej opcji ;)
Eta
Cieszy mnie to bardzo :) Tak, okładka bardzo fajnie wygląda i jest zdecydowanie lepsza niż w poprzednich wydaniach.
C.S.
Dziękuję ślicznie :) Mam nadzieję, że uda Ci się niedługo sięgnąć po tę pozycję i przypadnie Ci do gustu :)
grendella
To tak jak ja, ale mi w końcu się udało ;) Powiem Ci szczerze, że ja do niedawna też nie przepadałam za opowiadaniami, unikałam ich. Przekonałam się do nich jednak na dobre po lekturze Opowieści Wegnera, Dożywocia, Sługi Bożego. Bardzo dobrze mi się czytało te zbiory opowiadań, zresztą tak jak przygody babuni Jagódki.
mol książkowy
Proszę bardzo :) Opowiadania są naprawdę ciekawe. Można się przy nich pośmiać i dają niekiedy do myślenia :)
Dominika Anna
Muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi tymi słowami przyjemność sprawiłaś i cieszę się ogromnie ;) Ja z kolei, dzięki takim blogom jak Twój, nabieram ochoty sięgnąć po coś innego ;)
Mam nadzieję, że niedługo uda Ci się przeczytać ten zbiór :)
Natula
W takim razie powinnaś być z tej książki zadowolona :)
BookEater
Mam nadzieję, że uda Ci się ja znaleźć :) dzięki za odwiedziny :)
beatrix73
Widzę, że jest nas tutaj spora grupa, lubiąca takie postacie :) Mam nadzieję, że jak już sięgniesz po tę pozycję, przypadnie Ci do gustu :)
Viconia
Mam nadzieję, że niedługo Ci się to uda :)
przyjemnostki
W.Redną też bardzo lubię :D Jednak Babunia nie bardzo ja przypomina. Myślę, że sama książka, chociaż dużo w niej humoru, jest trochę bardziej poważna ... traktuje o innych sprawach. Przynajmniej ja ją tak odebrałam ;) Ale zachęcam do przeczytania, przekonasz się osobiście jak z tym jest ;)
Paweł
Ja w sumie przymierzałam się do tej książki od kilku miesięcy i jak już miałam ja kupić nakład się wyczerpał. Na szczęście za raz wydali 3 wyd. Wcześniej chciałam się zabrać za sagę o zbóju Twardokesku ;)
Dusia
Cieszy mnie to bardzo, że jest nas tutaj spora grupa osób, które lubują się w takich postaciach :) Ja do niedawna też unikałam opowiadań, ale praktycznie wszystkie jakie ostatnio przeczytałam, sprawiały wrażenie całości :)
Maks
Cóż ... odpowiedź jest w książce ;) Przyznam szczerze, że czytając ma się przed oczami wizerunek Babuni taki jak był na okładce drugiego wydania (http://empikmedia.pl/c/opowiesc-z-wilzynskiej-doliny-bprod8200136.jpg), a wtedy to imię pasuje do niej jak ulał ;)
Co do opowiadań o kotach - z drugiej strony właśnie jestem obiektywna, ponieważ potrafię dostrzec prawdziwość i prawdopodobieństwo zawartych w nich wydarzeń czy sytuacji i kocich zachowań ;)
Przyciąga mnie strasznie do Opowieści z Wilżyńskiej Doliny, ale mam chyba tak jak większość, ciągle gdzieś ta książka "ginie w tłumie". Swoją drogą, okładka z pierwszego wydania podobała mi się bardziej :P
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie z tą książka, zwłaszcza przed 3 wydaniem. Co do okładki, to ta z pierwszego wydania nie za bardzo pasuje do treści zawartych w książce ;) Ta z drugiego jest świetna :)
OdpowiedzUsuńAnna Brzezińska faktycznie dobrze pisze. ja miałam przyjemność z wiedźmą. jeśli nie czytałaś, polecam
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać. Miałam to zrobić już dawno, ale zapomniałam o tej książce
OdpowiedzUsuńsmellofpaper
OdpowiedzUsuńWiedźmy nie czytałam, ale zdecydowanie mam ją w planach :)
Alannada
Polecam gorąco :) Powinna Ci się spodobać :)