poniedziałek, 3 stycznia 2011

Sługa Boży - Jacek Piekara


Tytuł: Sługa Boży (wyd. 4) 
Autor: Jacek Piekara 
Wydawnictwo: Fabryka Słów 
Data wydania: wrzesień 2010 
Liczba stron: 400 

Moja opinia: 
Jacek Piekara to jeden z bardziej poczytnych polskich fantastów. Autor  jest znany przede wszystkim za sprawą swojego cyklu opowiadań o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie oraz opowiadań o czarodzieju Arivaldzie z Wybrzeża.  Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z jego twórczością, więc postanowiłam to jak najszybciej nadrobić. Dodatkowo miałam ochotę na kawałek porządnego i mocnego fantasy, a "Sługa Boży" wydawał się idealnym wyborem.


"Oto on - inkwizytor i Sługa Boży. Człowiek głębokiej wiary. 

Oto świat, w którym Chrystus zstąpił z krzyża i surowo ukarał swych prześladowców. Świat gdzie słowa modlitwy brzmią: I DAJ NAM SIŁĘ, BYŚMY NIE PRZEBACZYLI NASZYM WINOWAJCĄ. Świat, w którym NASZ PAN I JEGO APOSTOŁOWIE WYRŻNĘLI W PIEŃ PÓŁ JEROZOLIMY.

W Słudze Bożym czarnoksiężnicy odprawiają bluźniercze rytuały, demony zstępują na świat, czarownice knują mroczne intrygi. A temu wszystkiemu musi przeciwstawić się człowiek, którego serce jest tak gorące, jak ogień stosów, na które posyła swe ofiary".

Takie słowa widnieją  na okładce z tyłu książki. Muszę powiedzieć, że po plecach przeszły mnie ciarki, kiedy przeczytałam ten opis. Dodatkowo po zapoznaniu się z kilkoma recenzjami i opiniami na temat tej pozycji,  zacierałam w zadowoleniu rączki,  ponieważ spodziewałam się dobrego, mocnego i mrocznego fantasy.  Czegoś co przykuje moją uwagę i nie pozwoli oderwać się od czytania. Obudzi w mnie prawdziwe emocje i sprawi, że będę przewracać kolejne strony  nie dowierzając w to, jak ludzie potrafią być bezwzględni i okrutni wobec innych. Tak właśnie wyobrażałam sobie lekturę opowiadań pana Piekary,  a Mordimer Madderdin jawił mi się jako zło wcielone. Okazało się jednak, że troszkę się przeliczyłam, a diabeł nie taki straszny, jak go malują.

Nie twierdzę, że "Sługa Boży" nie jest brutalną i mroczną książką. Jest, do pewnego stopnia. Po prostu spodziewałam się czegoś mocniejszego. I od razu zaznaczam, że to nie dlatego, iż lubuję się w literaturze opisującej  skrajną brutalność i znęcanie się nad ludźmi, ponieważ tak nie jest.  Książka, według mnie,  zwyczajnie nie zawierała  w sobie  szczególnego i porażającego okrucieństwa. Nie natknęłam się w niej również na  jakieś liczne opisy, które budziły by we mnie przerażenia. Wydała mi się bardziej niewymagającą i lekką pozycją,  dostarczającą jako takiej rozrywki czytelniczej.

Na "Sługę Bożego" składa się 6 opowiadań, które łączy ze sobą postać  głównego bohatera, czyli wcześniej już wspomnianego inkwizytora Mordimera Madderdina z licencją Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu. Każde opowiadanie zaczyna się tajemniczą i zagadkową sprawą, rozwiązania której podejmuje się Mordimer. Z mniej lub bardziej zacnych pobudek. Na pierwszym miejscu plasuje się jego inkwizytorska służba wraz z daniem możliwości  heretykom, czarownikom i odszczepieńcom  wyznania swoich win oraz oczyszczenia się z grzechów przez święty ogień  płonących stosów. Na drugim miejsc jest chęć zysku. Wszak inkwizytorzy zarabiają niestety marne grosze, a napitki i dziwki kosztują.

Opowiadanie, które według mnie zasługuje na największą uwagę to "Owce i wilki".  Mordimer przyjmuje w nim zlecenie od poczciwego grubasa Mariusa von Bohenwalda, który jest hezkim kupcem. Inkwizytor musi się udać do miasta Tirianon-nag, gdzie ma przyjrzeć się działaniom Kompani Kupców Jedwabnych, podejrzanych przez Mariusa o bycie pogańską sektą, która składa ofiary z ludzi, czci rzeczne bóstwa i duchy oraz niszczy swoich wrogów dzięki czarnej magii. Przykuło ono moją uwagę, zaciekawiło, a i w końcówce pojawiło się kilka niespodzianek.  Kolejnym opowiadaniem, które spodobało mi się, a nawet wywołało mały dreszczyk (zwłaszcza z początku) było opowiadanie pt. "Siewcy grozy". Początek jest doprawdy makabryczny. Mordimer oraz trójka jego towarzyszy, podczas  podróży w bliżej nieokreślone miejsce, błądząc w gęstych oparach nieprzeniknionej mgły,  natrafiają na dwa nagie i poszarpane ciała. Odkrycie budzi dodatkowo niepokój inkwizytora, ponieważ ślady ugryzień zostawiły ludzkie zęby. A to dopiero początek potwornych znalezisk,  jakie odkryje nasz inkwizytor. Jeśli chodzi o pozostałe cztery opowiadania to są one ciekawe, czasami jednak przewidywalne, ale w ogólnym rozrachunku są dobrą lekturą.

Akcja każdego opowiadania z kolejną stroną nabierała tempa zaskakując (lub nie) ciekawym zakończeniem. Świat przedstawiony w książce jest również interesujący. Narracja prowadzona w pierwszej osobie daje nam możliwość wglądu w psychikę Madderdina, poznania jego myśli oraz toku rozumowania. Osobiście taki sposób narracji, w tym wypadku, przypadł mi do gustu. Jednak niezmiernie irytujące było dla mnie notoryczne zwracanie się Mordimera do czytelników słowami  "moi mili" albo mówienie o sobie "wasz uniżony sługa". Kogo jak kogo, ale na pewno nie jestem jago miłą … choć on może być moim sługą, dlaczego nie.  Nie zmienia to jednak faktu, że autor przesadził trochę z używaniem tych zwrotu.  Było to po pewnym czasie niezwykle denerwujące,  a sam bohater wydawała mi się wtedy pyszałkowatym narcyzem, zadufanym w sobie. Delikatnie mówiąc. 

Mordimer Madderdin jako postać literacka, która jest czarnym charakterem, nie wzbudziła we mnie jakiś wielkich negatywnych emocji. Owszem, postępował często okrutnie i bezwzględnie, ale wszystkie swoje działania skutecznie motywował i tłumaczył w bardzo logiczny sposób.   Przynajmniej większość. Muszę przyznać, że od czasu do czasu można poczytać o perypetiach takiego drania i nikczemnika.  Tym bardziej, że książkę pana Piekary czytało mi się na prawdę dobrze.

Podsumowując – mimo że "Sługa Boży" nie wzbudził we mnie jakiś szczególnych emocji, był lekką lekturą, przy której można się zrelaksować w wolnej chwili i którą mogę polecić (ze względy na ciekawie wykreowany świat i bohaterów), głownie fanom fantastyki. Co do pozostałych  książek pana Piekary mam w planach w najbliższej przyszłości przeczytać "Ani słowa prawdy".  Jeśli chodzi o inne pozycje z cyklu o inkwizytorze … może ;)

Przeczytana: 01.01.2011 r.
Moja ocena: 4/6

29 komentarzy:

  1. Tego autora czytałam "Młot na czarownice". Było to dawno temu, nadal w pamięci mam obraz tego, z jaką zachłannością połykałam kolejne strony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Vampire_Slayer
    "Młot na czarownice" miałam zamiar przeczytać po "Słudze Bożym". Póki co, chyba jeszcze ta lektura troczę zaczeka ;)

    LOTTA
    Każdy lubi co innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałem Wieże do nieba i... w sumie było nieźle, ale nie porwało:) Moja żonka później kupiła mi Płomień i krzyż i tak sobie stoi:) Średnio mnie Mordi pociąga jakoś:D Gdyby to była pani inkwizytor to kto wie... :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo słyszałam o Jacku Piekarze, opis faktycznie wzbudza emocje, z tym się zgodzę, ale po Twojej recenzji widać, że potem nie ma się czym zbytnio zachwycać ;) Mam ochotę na "Sługę Bożego", ale to w dalekiej przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam jeszcze tego autora i średnio mi się do spotkania z nim śpieszy

    OdpowiedzUsuń
  6. Paweł
    "Sługa Boży" też nie porywa, przynajmniej według mnie. Jest to dobra pozycja, ale nic poza tym.

    Yossa
    Tak, po opisie i recenzjach spodziewałam się czegoś lepszego. Może inne jego książki są lepsze.

    Dominika Anna
    A ja do tego nie namawiam za wszelką cenę ;) Może kiedyś będzie Ci z nim po drodze i a nuż widelec spodobają Ci się jego książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba raczej nie pod poduszkę? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce, ale zaintrygował mnie opis...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam już uzbierany cały cykl o Mordimerze, chociaż przeczytałam z niego dopiero dwa tomy, po prostu kupuję gdy zdarzy się okazja, odkładam na półkę jeżeli mam coś innego do czytania i tak w sumie od czasu do czasu lubię przeczytać kilka opowiadań. Zgodzę się, że te książki nie porywają, ale mimo tego je lubię, są przyjemne i według mnie inne, ciekawe. I podobnie jak Ty, uważam, że irytują ciągłe powtórzenia "moi mili", "wasz uniżony sługa", przypomnienie o jego delikatnym powonieniu i inne pojawiające się co chwilę te same zdania. Przeczytałam dopiero dwie części, a już mnie to nudzi, a ponoć to będzie pojawiać się w każdej. No trudno, w sumie można to uznać jako styl Piekary, jego zamierzony efekt. Ciekawa jestem jak autor poradził sobie w mini-powieściach, które są w cyklu "Ja inkwizytor". Przeczytam, może i napiszę recenzję. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Już od dawna miałam zamiar zabrać się za ksiązki Piekary, ale jakoś ciąglę nie wiem od czego zacząć... No ale jak nie jest tak bardzo straszny to poszukam w bibliotece, ale nie będę kupować dopóki sie nie przekonam czy mi odpowiada ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja zrobię OT ;) Gratuluje wygranej na LC :D Pochwal się później, którą książkę wybrałaś!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze nie zdążyłem!:) Gratuluje również wygranej!:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Hihihi, dzisiaj mam dzień, kiedy jestem pierwsza - z wieściami tutaj, z komentarzem u Ciebie ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Osobiście nie przepadam za takimi opowiadaniami - wolę, kiedy książka ma jeden wątek główny, ale chyba w tym przypadku... Myślę, że mroczna atmosfera (i opisywane przez Ciebie opowiadanko "Siewcy grozy") przypadnie mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odkąd tylko pamiętam, miałam uprzedzenia co do polskich autorów, ale w 2012 roku dam im szansę. Zaraz po książkach Kossakowskiej przeczytam Piekarę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję współlaureatce :) Zasłużone wyróżnienie :)

    A co do Piekary, to mimo, że po przeczytaniu opisu przeszły mnie ciarki, jak Ciebie, to jakoś mnie do niego nie ciągnęło, właśnie ze względu na te okrucieństwa, którymi podobno jest nafaszerowany. Zobaczymy, może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  17. Cóż dodać, sam jakiś czas temu czytałem "Sługę Bożego" i przyznam że lubię takie lekkie pozycje, by na jakiś czas oderwać się od poważniejszych książek.
    Jedyne czego według mnie zabrakło to tego, tylko proszę bez zbędnych insynuacji, bluźnierstwa i rzezi, reklamowanych na okładce.
    Świetna recenzja, idealnie oddająca naturę książki ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Luna
    Pod poduszkę raczej nie ;) Bardziej pod kocyk wieczorkiem dla chwili relaksu ;) Przynajmniej w moim przypadku ;)

    Klaudia
    Cisze się :) Książka ogólnie jest dobra. Jakbyś kiedyś po nią sięgnęła, daj znać :)

    Yoggobela
    Zgadzam się z Tobą. Dla mnie też ta książka była inna, z nowym pomysłem i fajnie mi się ją czytało. Hmm ... Twój pomysł z kolekcjonowaniem i czytaniem od czasu do czasu poszczególnych opowiadań jest całkiem dobry ;)
    O właśnie! Zapomniałam o tym delikatnym powonieniu ;) Daj znać jak wpadną w Ci w ręce te mini-powieści, i recenzje koniecznie napisz ;)

    mol książkowy
    Widzę, że zabierasz się za ten cykl podobnie jak ja. Mi sięgnięcie w końcu po książkę Piekary zajęło chyba ... 4 lata? Mam nadzieje, że znajdziesz Mordimera u siebie w bibliotece. Może akurat Ci się spodoba :)

    ksiazkowo
    Dziękuje ślicznie :) A wiesz, że ja na początku nawet nie wiedziałam o co Ci chodzi z tymi gastrulacjami? Myślałam, że masz na myśli recenzję "Błazna" ;) Dopiero po jakimś czasie zajrzałam na lubimy czytać, a tam czekała na mnie taka niespodzianka :D Wybrałam "Angelologię" :)

    Paweł
    Dzięki śliczne :) Coś ostatnio mam dobra passę ;) Jeszcze tylko gdyby to mnie trafił się ten tysięczny komentarz u Ciebie, było by miodzio ;D Ale cóż ... ;)

    Dusia
    Powiem Ci, że ja do tej pory również stroniłam od takich zbiorów opowiadań. Jednak wszystkiego trzeba spróbować, a mi to próbowanie wyszło na dobre i przekonałam się to takiej formy :) Tak więc zachęcam :) ... A "Siewcy grozy: maja naprawdę mocny początek ;)

    Aleksandra
    Ja kiedyś stroniłam od polskich autorów (poza Sapkowskim), ale odkąd przeczytałam "Pana Lodowego Ogrodu" Grzędowicza, sięgam i po nich :) Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu ich twórczość. Czasami można się natknąć na prawdziwe perełki :) Ja do Kossakowskiej robię takie same podejście jak do Piekary ... długie ;)

    Magda
    Aaaa dzięki :D Kurczę, w ogóle się tego nie spodziewałam, tym bardziej, że konkurencja była niezła :) Tobie również wielkie gratulacje :D
    Co do Piekary, to opis jest bardzo przesadzony. Tak jak napisałam w recenzji, nie ma tam aż takiego okrucieństwa. Bardziej mnie ciarki przechodziły, kiedy czytałam wczoraj te dwa pierwsze opowiadania z książki Wegnera ;)

    Maks
    Zgadzam się. "Sługa Boży" był idealny, jak to ująłeś, "by na jakiś czas oderwać się od poważniejszych książek".
    Cieszę się ogromnie, że recenzja Ci się podobała :) Dziękuję ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziś byłam w empiku i "obmacałam" Piekarę. Jakoś nie bardzo. Za to zakochałam się w wydaniu "Siewcy wiatru" i "Zbieraczu burz" w twardych oprawach. Chyba złamię postanowienie noworoczne. A wyszłam z tego przybytku rozpusty z... Straż! Straż! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekary czytałam tylko "Alicję", jednak "Sługę Bożego" również mam ochotę przeczytać. Z zasady nie czytam polskich fantastów (Sapkowski jest wyjątkiem, taką perełką raczej :) ), jednakże coś mnie do niego ciągnie. Dlatego postaram się zdobyć tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Magda
    Postanowienie noworoczne? Ograniczyć limit kupowanych książek? ;) Ja panią Kossakowską i jej książki od dłuższego czasu mam na celowniku. Tylko cały czas coś innego wpada w moje ręce ;) Myślę, że będziesz zadowolona z cyklu o Straży :)Z każdą kolejną książka jest coraz lepiej (no może poza "Strażą nocną). Ten cykl jest u mnie na drugim miejscu, zaraz za wiedźmami :)

    Lenalee
    U mnie z polskim fantastami było podobnie, ale ostatnio sięgam coraz częściej po rodzima literaturę ;)Mam nadzieję, że uda Ci się zdobyć "Sługę Bożego". Bardzo chętnie przeczytam, co Ty o nim myślisz :)
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Baaardzo mi się podoba nowe wydanie cyklu o Inkwizytorze, te okładki są śliczne :) Mi się cała seria podoba, tak jak napisałaś nie jest to jakaś ambitna literatura, ale dobra rozrywka, a tego oczekuję od fantastyki :)

    Bardzo ciekawa recenzja :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja Piekary czytałam "Płomień i krzyż". Niestety też czegoś mi zabrakło...
    Dla rozrywki z polskiej fantastyki wolę jednak Pilipiuka.
    A teraz zaczytuję się w Grzędowiczu.

    OdpowiedzUsuń
  24. przyjemnostki
    Dziękuję bardzo :) Nowe wydania o Mordim są rzeczywiście świetna :) A jeśli chodzi o niewymagająca rozrywkę - opowiadani o nim sprawdzają się bardzo dobrze :)

    beatrix73
    O tak, Grzędowicz jest świetny :D Ja jednak teraz obłąkańczo zaczytuję się w Wegnerze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Postanowienie noworoczne: nie stawiać na półce nic nowego, dopóki nie przeczytam tego, co już tam jest :) Wyjątek: wygrane i recenzyjne. Złamałam dopiero dwa razy ;) dzielnie się trzymam :D

    No właśnie nie było wiedźm :( a Straż mi się jakaś taka przyjazna wydała ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. A tam. Te dwa razy się nie liczą. Ten rok dopiero się zaczął, więc możne je podciągnąć jeszcze pod tamten ;) Ja siebie żadnymi takimi postanowieniami nie męczyłam. Co sobie będę żałować ;)

    Oj, tak. Straż jest bardzo przyjazna. Bedzie Pani zadowolona ;D

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja Mordimera lubię :)podoba mi się jak Jacek Piekara przedstawia realia tamtego świata, nie ma długich opisów, ale są bardzo sugestywne. Sługa Boży jakoś mnie nie porwał, ale Młot na Czarownice i Miecz Aniołów bardzo :) dziś zaczynam Łowców Dusz mam nadzieję, że uczniowie mi wybaczą niesprawdzone testy :P
    ps. Arivald jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Anetko
    Przede wszystkim dzięki za odwiedziny :*

    Mordimera to ja lubię też. Fajny z niego drań ;) Po prostu spodziewałam się czegoś więcej po tej książce, ale źle nie jest. Ja po kolejne pozycje z cyklu pewne sięgnę ... tylko nie wiem jeszcze kiedy ;)

    OdpowiedzUsuń