Autor: Danielle Trussoni
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: listopad 2010
Liczba stron: 512
Moja oponia:
Danielle Trussoni to amerykańska pisarka, której prace publikowane były w takich magazynach jak New York Times Magazine, Telegraph Magazine i The New York Times Book Review. "Angelologia" to jej debiut powieściowy, a prawa do wydania tej książki zostały sprzedane do 25 krajów. Ponadto Columbia Pictures zakupiła prawa filmowe "za milion dolarów!". Cóż, taka reklama powinna gwarantować (a może niekoniecznie?) dobrą i wciągającą lekturę.
Przybliżanie fabuły nie jest moją mocną stroną. Zawsze boję się, że wypaplam za dużo. Albo za mało. Chociaż to drugie jest zdecydowanie lepsze. Nieważne. Wracając do książki powiem tylko, że … hmm … opowiada ona o walce angelogów z nifilimami, o prowadzonych przez wieki poszukiwaniach anielskiego artefaktu, o odkrywaniu tajemnic przeszłości, o oddzielaniu prawdy od mitu, o szukaniu własnego przeznaczenia. Tak, właśnie o tym jest ta książka. Mniej więcej.
Przejdźmy teraz może do plusów i minusów tej powieści. Zacznę od tego, co w książce nie podobało mi się, a był to wieczny "powrót do przeszłości". Ta książka to jedna, wielka retrospekcja bohaterów. Akcji w czasie teraźniejszym jest tyle co kot napłakał. Za to wspominków tyle, że aż głowa boli. Bohaterowie na każdym kroku przypominają sobie coś, co się zdarzyło wczoraj, miesiąc, kilka miesięcy lub kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu. W pewnym momencie przenosimy się nawet do roku 925 lub słuchamy opowieści z czasów Potopu. Nie mówię, że takie cofanie się w czasie jest złe. Wręcz przeciwnie. Niektóre retrospekcje były naprawdę ciekawe. Zwłaszcza taka jedna długa, która zaczęła się na stronie 153, a skończyła na stronie 295, i przenosiła nas z roku 1999 w czasy II Wojny Światowej. Albo ta, w której bohater A znajdował się w punkcie B i robił banalną rzecz typu C, wspominając sobie coś w tym czasie przez kilka dobrych stron. Tak, troszkę sobie kpię. Przepraszam. Po prostu było tego dla mnie stanowczo za dużo. Tak jak za dużo był również rozmyślania, dumania, przemyśleń, zastanawiania się, biadolenia, teoretyzowania , lania wody i za dużo rzeczy, które działy się tylko w głowie bohaterów. Nie dla mnie takie wątki psychologiczne. Jeśli w ogóle można to tak nazwać. Pewnie można. Kłócić się nie będę.
Jeśli chodzi o bohaterów - łooomatko co za sieroty. Ok, nie wypada tak pisać. Przepraszam po raz kolejny. Bohaterowie w moim odczuciu byli .. cóż … sztuczni i nieprawdziwi. A ich postępowanie w niektórych sytuacjach? Kto tak robi? Poza tym czasami miałam wrażenie, że postacie, występujące w tej książce, mają jakieś problemy z przyswajaniem faktów. A co gorsza, autorka myślała, że czytelnik ma tan sam kłopot, więc powtarzała coś w kółko, na wszelkie możliwe sposoby. Tak, znowu się czepiam.
Jeśli chodzi o bohaterów - łooomatko co za sieroty. Ok, nie wypada tak pisać. Przepraszam po raz kolejny. Bohaterowie w moim odczuciu byli .. cóż … sztuczni i nieprawdziwi. A ich postępowanie w niektórych sytuacjach? Kto tak robi? Poza tym czasami miałam wrażenie, że postacie, występujące w tej książce, mają jakieś problemy z przyswajaniem faktów. A co gorsza, autorka myślała, że czytelnik ma tan sam kłopot, więc powtarzała coś w kółko, na wszelkie możliwe sposoby. Tak, znowu się czepiam.
Żeby nie było, że widzę same "be i fe" rzeczy, weźmy się teraz za plusy. Pomysł na fabułę? Tak, pomysł to ta pani miała dobry. Cała ta angelologia, teologia przeplatająca się z mitami, wizja świata, nifilimowie u władzy – w tym miejscu biję brawo. Zaciekawiło mnie to wszystko, przyznaję. Poza tym motyw poszukiwania, rozwiązywania zagadek z przeszłości, odnajdywanie zaginionych „skarbów” niczym Indiana Jonse – to też mi się w tej książce podobało.
Następny element, który zasługuje na uwagę, to dbałość o szczegóły i pomysł na przedstawienie aniołów. Autorka zrobiła kawałek dobrej roboty i pokusiła się o naprawdę dokładne opisy tych niebiańskich istot, łącznie z ich anatomią, fizjologią, klasyfikacją. Przyznam szczerze, że te wszystkie zagadnienie były doprawdy intrygujące i czytało się o nich z prawdziwą ciekawością.
Kolejny plus. Myślę, myślę … myślę … Nie. Nie mam pojęcia i poddaję się, więcej plusów nie znajdę. Wróć, skłamałam. Książa ma ładną okładkę. [Tak, chichoczę złośliwie ;)]
Nie chodzi o to, że ta książka jest zła. Ma swój urok i pewnie to, co mi się nie podobało, znajdzie uznanie u innych czytelników. Mi przecież też "coś tam" się podobało. Tak więc jeśli ktoś ma ochotę ją przeczytać, niech czyta. Te liczne literki u góry połączone w wyrazy, a te z kolei w zdania, to tylko moje luźne przemyślenia, z którymi można się przecież nie zgadzać.
Przeczytana: 14.01.2011 r.
Moja ocena: 3,5/6
###
Z góry przepraszam, za tę niezbyt składną wypowiedź. Chyba nie bardzo potrafię jeszcze pisać o książkach, które nie podobały mi się aż tak bardzo. Brak zapału i ochoty?
Trochę mnie ta recenzja zniechęciła, ale jednak na tyle, by odpuścić sobie książkę. A nuż mi się spodoba?
OdpowiedzUsuńEee tam nie przepraszaj! :) Ja gorzej wyżywam się na wątkach/sprawach czy bohaterach, którzy zepsuli mi czytanie, przez co niektórzy przestali wchodzić na mojego bloga, bo "wymądrzam się i za ostro krytykuję nie widząc pozytywnych stron", ale nie będę tego zmieniała. Fakt, może mam wyrzuty sumienia, czasem :P
OdpowiedzUsuńOgólnie to fajnie, że napisałaś recenzję. Samą książkę chciałabym przeczytać, ze względu na nefilimy, ale trochę boję się wydać na nią pieniędzy, a w e-booku nie przeczytam takiej cegły :P
Brak zapału i ochoty to mi ostatnio doskwiera, a Tobie bardzo fajna wyszła ta recenzja. I jakoś tego braku ładu w niej nie widzę.;)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to przyznam, że mocno ostudziłaś mój zapał. Ale i tak nie zrezygnuję z lektury, jeśli będę miała okazję gdzieś ją pożyczyć. Uwielbiam, kiedy autor na tyle dopieszcza swoje fantastyczne postacie, żeby pokusić się o anatomię i fizjologię (jak pani Novik, chociaż tam to raczej przegląd ras był). Jakieś zboczenie zawodowe chyba mam.;)
Ja w sumie od początku nie miałam zamiaru zabierać się za tę książkę. Możliwe, że już "boję się" sięgnąć po cokolwiek z tematyki aniołów, bo nie wiem czy trafię na kolejny niewypał dla nastolatków, czy na coś konkretnego i ciekawego, a z tego co zauważyłam tych pierwszych ostatnio jest aż za dużo.
OdpowiedzUsuńNie miałem tego tytułu w planach, a po przeczytaniu Twojej opinii zapewne nie trafi na listę [nie żebym miał coś przeciw Twojemu zdaniu, po prostu takie klimaty to nie dla mnie :)].
OdpowiedzUsuńBtw. jeżeli nie lubisz pisać o "słabych" książkach to powinnaś być rozchwytywana przez wydawnictwa!:)
Ty wiesz, że się dokładnie tego obawiałam? Bo ma ładną okładkę, w dniu wejścia do sprzedaży trafiła na listę bestsellerów i jest rozreklamowywana... Nie zniechęciłaś mnie, ale na pewno opóźniłaś moment, kiedy do niej zajrzę ;)
OdpowiedzUsuńPS - te Polowanie na czarownice nie jest aż takie złe, ale po prostu to wszystko już było... w kilku innych filmach. Na zakończeniu oboje siedzieliśmy z miną "Eeeee???", ale przedtem było parę momentów, na których aż podskoczyłam ;) No i Cage'owi się przytyło i tak.. "rozlazło" ;)
Ja sobie tę książkę daruję.
OdpowiedzUsuńA nawiązując do poprzedniego komentarza, to miałam ochotę iść na "Polowanie na czarownice". To teraz nie wiem...
Chyba sobie odpuszczę. Też nie jestem wielką fanką dłuuugich rozmyślań, chociaż książki pani Rice mi się spodobały.... Więc może jednak... Ale to kiedyś, kiedyś:)
OdpowiedzUsuńW sumie to się nie mogę określić. I jak to się mówi "Raz kozie śmierć", przetestuje to coś na swojej skórze. Zobaczymy efekty.
OdpowiedzUsuńJakoś od początku pałałam do idei czytania tej książki średnim entuzjazmem. A recenzja, choć nie pochwalna, to jednak bardzo rzetelna, i na pewno udało ci się nie powiedzieć za dużo o treści :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś chcę ją przeczytać mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńAleksandra
OdpowiedzUsuńMoże Ci się spodoba :) Chętnie poznam Twoje odczucia po jej przeczytaniu :)
Yossa
Dzięki :) Mi raczej nie przeszkadza czyjeś "wyżywanie" się w recenzjach. To w końcu nasza subiektywna opinia na temat danej książki i mamy prawo napisać w niej jakie odczucia towarzyszyły nam podczas lektury i jak ja odbieramy :)
Tak, cena jest niezbyt zachęcająca. A dlaczego jej objętość jest przeszkodą w przeczytaniu jej w formie e booka?
Moreni
Dziękuję ślicznie :)
Mam nadzieję, że uda Ci się ją zdobyć i przeczytać. Chętnie porównam odczucia odnośnie tej książki z innymi czytelnikami ;) Może się okazać, że tylko ja nie dostrzegam jej geniuszu ;)
Yoggobela
Ja do tej pory niewiele czytałam z anielskiej tematyki. W sumie to nic mi takiego nawet do głowy nie przychodzi. Jednak jestem pewna, że ta książka nie jest kolejnym niewypałem dla nastolatków. Czytając ją miałam wrażenie, że jest skierowana bardziej do dorosłego czytelnika.
Maks
A ja Ciebie w pełni rozumiem. Gdyby nie trafiła mi się jako nagroda, raczej ... nie, na pewno nie sięgnęłabym po nią ...
Być rozchwytywaną przez wydawnictw - marzenie ;)
Magda
A ja czekam na ten moment, ponieważ jestem ciekawa Twojej opinii na jej temat ;) zaraz się okaże, że tylko ja jestem nieczuła na jej piękno ;)
Jeśli chodzi film - "nie aż taki zły" to dla nas za mało, żeby wydać kasę na kino ;) Poczekam na coś co będzie "cholernie dobre" ;)
beatrix73
A ja nie będę z tego powodu rozpaczać ;)
Ja z mężem tez mieliśmy ochotę na ten film, ale jednak pasujemy.
Dusia
Pani Rice przeczytałam tylko Wywiad z wampirem. Bardzo mi się podobał. Za to przy Lestacie poległam ;)
Vampire_Slayer
A testuj sobie ;) W końcu co Cię nie zabije, to Cię wzmocni ;) A nuż Tobie się spodoba :)
grendella
Dzięki śliczne :) W sumie racja, kluczowych wątków nie zdradziłam ;)
Violy
W takim razie miłej lektury życzę i mam nadzieję, że Tobie się spodoba :)
Raczej nie przeczytam. Za to poszukam Percy'ego :)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest dowcipna, szczera i pełna Twoich emocji, czyli, że ma wszystko to, co dla mnie w opinaniach o książkach najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym kiedyś Angelologię ;)
Luna
OdpowiedzUsuńNie przekreślaj książki, ponieważ może się okazać, że tylko ja ją tak odbieram, a w rzeczywistości jest to fenomenalna pozycja ;) Ale i tak wolę, żebyś przeczytała Percy'ego więc owocnych poszukiwań życzę :)
przyjemnostki
Cieszy mnie to bardzo, że jednak komuś moje wywody przypadły do gustu. Szczerze? Chyba nie potrafię pisać o danej książce, nie uwzględniając moich emocji. Czasami mam wrażenie, że w mojej wypowiedzi więcej jest informacji o tym jak się czułam i co myślałam podczas czytania, niż tego jaka jest ta książka ;)
Mam nadzieję, że uda Ci się ją kiedyś przeczytać ... zważywszy ile masz już pozycji do przeczytania ;)
Hej, myślę, że Twoja recenzja jest całkiem ciekawa i konkretna. ja na razie nie planuję sięgać po tę książkę bo mam gotowy stosik na jakiś czas. teraz kończę Bzyk Mary Roach, potem Cień wiatru Zafona. Recenzje tych książek napiszę już wkrótce:)
OdpowiedzUsuńStrasznie nie lubię czytać e-booków. Czytam tylko te e-booki, które nie przekraczają 300 stron :P Wolę poczuć strony, siąść na kanapie otoczona poduchami,póki mogę, to kupuję :)
OdpowiedzUsuńprzyWieczornejHerbacie
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Z chęcią zapoznam się z Twoimi recenzjami, więc na pewno wpadnę do Ciebie.
Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny :)
Yossa
Mi do tej pory zdarzyło się przeczytać 3 e booki ;)Czytałam je na mp3 i nawet mi się to podobało. Strony szybko mijały, na wykładach nie musiałam się kryć z gruba książką, torba była lżejsza, a wieczorkiem mogłam zgasić światło, pacnąć się do łózia i czytać, a jak łoczka mi się już kleiły, to wystarczyło tylko wyłączyć ustrojstwo, obrócić się na boczek i miło zasnąć. Jednak nie ma to jak tradycyjna książka. Ten zapach, dotyk stron. Uwielbiam czasami kłaść sobie na twarz otwartą książkę, zamknąć oczy i rozkoszować się tym ;) Jak również pieścić okładki i sycić oczy widokiem regału pełnego książek ];->
Ja przeczytałam tę książkę całkiem niedawno i uważam, że jest rewelacyjna. Może pierwsze 100 stron nie jest aż tak porywające ale dalej jest już tylko lepiej. Przeczytałam wszystkie książki Dana Browna i uważam, że ta jest tak samo dobra albo lepsza. Bo gatunek jest podobny dlatego przyrównuje. Książka jest bardzo pasjonująca, czekam na kolejną książkę Trussoni, w zasadzie liczę, że będzie druga część tej powieści.
OdpowiedzUsuńKasia
ja tak odmiennie to przesłuchałam audiobooka ;) Osobiście książka mi się podobała, ciekawa fabuła i też mi trochę przypomina Browna - to całe mieszanie się teologii ze światem nauki - tu troszkę w inny sposób. Tu ta cała angelologia jest nauką którą się studiuje itd.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję rację że na początku ciężko było przebrnąć, a tu wina jest przydługawych opisów i ciągłej zmiany miejsca akcji, ale z czasem można się do tego przyzwyczaić, tak że już od połowy było ok ;p I w tym miejscu muszę powiedzieć (napisać ;p) że najbardziej podobał mi się ten wątek podczas wojny, kiedy w zasadzie część rzeczy się wyjaśniła (w końcu wiedziałam o co chodzi) i w ogóle książka nabrała jakiegoś sensu i rozpędu, bo na początku to w ogóle nie rozumiałam co, jak i po co się dzieje :/ I właściwie cały początek jest zlepkiem opowieści które później jakoś wiązały się w całość - przez to nie raz musiałam wracać to wcześniejszych "rozdziałów" żeby sprawdzić czy to jest to samo i tak samo się nazywa.
I zgadzam się że postaci są jakby "przygłupawe", kiedy ja już dawno powiązałam ze sobą fakty to bohaterowie dalej coś kombinują.
I w ogóle nie podobało mi się zakończenie - aż się zdenerwowałam ;p. Mam nadzieję że będzie jakaś kolejna część bo tego nie można w taki sposób zostawić
A mnie się bardzo podobała. Recenzować nie bedę, bo chyba wszystko zostało tu już powiedziane. Pokuszę się tylko o stwierdzenie, że akurat tutaj objętość nie odstrasza, bo czytanie idzie zdecydowanie szybko ;-)
OdpowiedzUsuńja polecam tę książkę, dla mnie jej czytanie było prawdziwą przyjemnością...
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tą książkę rok temu i byłam nią zachwycona. Zakończenie zaskakujące ale pozytywnie. Mam ochotę sięgnąć po nią raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tą książkę rok temu i byłam nią zachwycona. Zakończenie zaskakujące ale pozytywnie. Mam ochotę sięgnąć po nią raz jeszcze.
OdpowiedzUsuń