czwartek, 6 stycznia 2011

Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe - Robert M. Wegner


Tytuł:
Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe 
Autor:  Robert M. Wegner 
Wydawnictwo: Powergraph 
Data wydania: czerwiec 2009 
Liczba stron: 576 

Moja opinia: 
Po "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ  - Południe", autorstw polskiego autora Roberta M. Wegnera, sięgnęłam zachęcona kilkoma recenzjami, w których książka ta, była nad wyraz  chwalona. Chociaż Wegner publikował już swoje opowiadania na łamach magazynu "Science Fiction", z jego twórczością zapoznałam się dopiero teraz, właśnie podczas lektury jego debiut książkowego.  Chciałam przekonać się osobiście, czy wszystkie te pochwały i entuzjastyczne wypowiedzi na temat tej pozycji są uzasadnione.

"Opowieści …" zostały podzielone na dwie części – "Północ" i "Południe". Pierwsza część zawiera 4 opowiadania, w których poznajemy porucznika Szóstej Kompanii Górskiej Straży - Kennetha-lyw-Darawyta oraz jego żołnierzy. Wraz z nimi przemierzamy bezkresne i monumentalne góry Ansar Kirreh, pełne niezdobytych szczytów, zdradliwych lodowców i niebezpiecznych szlaków. Stajemy twarzą w twarz z wrogami Imperium i przelewamy za nie krew swoją i nieprzyjaciół. Słuchamy opowieści o heroicznej walce garstki obrońców z hordą koczowniczych najeźdźców. Zostajemy wplątani w polityczne rozgrywki i staramy się nie zostać sprowokowani przez obelżywe zagrywki. Próbujemy rozwiązać zagadkę potwornych mordów, do jakich dochodzi  w małej, rybackiej wiosce. O ile pierwsze opowiadanie nie zachwyciło mnie tak bardzo, o tyle w połowie drugiego zostałam po prostu wciągnięta w wir akcji.  Z każdą następną stroną coraz bardziej chłonęłam te niesamowite historie, przepełnione tyloma różnymi emocjami, niesamowitymi opisami i biegnącą na łeb na szyje fabułą, że kiedy przywróciłam ostatnią kartkę i przeczytałam ostatnie zdanie z opowiadania zamykającego "Północ", czułam niedosyt, bezsilność i złość na autora. Chciałam więcej. Chciałam, żeby przygody Szóstej Kompani trwały dalej. Chciałam o nich czytać koleje godziny, dni, tygodnie. Nie mogłam się pogodzić z myślą, że to koniec. Nie chciałam się z nimi rozstać, ponieważ ich historia i perypetie tak bardzo mnie urzekły, oczarowały i zaciekawiły.

Obrażona na cały świat, z prawdziwą niechęcią, z ochotą rzucenia książki w kąt i tupania, skakania i krzyczenia,  jak rozwydrzone dziecko, pokazujące swoje niezadowolenie, przeniosłam się na "Południe". Tam powitał mnie skwar,  oddech pustyni i kolejne 4 opowiadania … a po kilku stronach skrucha, za wcześniejsze zachowanie, ponieważ historie opowiedziane w tej części okazały się tak samo wspaniale, wciągające i niesamowite jak te w pierwszej, a jednak zupełnie inne. Nie było w nich już zimna, dyscypliny, walki jako żołnierz imperium, honoru i oddania Górskiej Straży, ale ciepło, miłość, jak i smutek, walka z samym sobą i z zasadami jakich zawsze przestrzegaliśmy, ponieważ były sensem naszego istnienia.  Dowiadujemy się co to znaczy być Issarem, wojownikiem z przeklętego plemienia. Tutaj akcja nieznacznie zwalnia, skupia się bardziej na bohaterach. Autor pokazuje nam ich wspomnienia, dzięki którym możemy ich lepiej poznać , zrozumieć motywy, które  nimi kierują. Dowiedzieć się więcej na temat historii świata stworzonego przez autora. I znowu, po przeczytaniu ostatniego zdania, kiedy książka i historie w niej zawarte skończyły się na dobre, czułam niedosyt  i żal, ale silniejsze od nich było uczucie satysfakcji. Satysfakcji, że dane mi było przeczytać tę książkę, przenieść się do tego niesamowitego świata, poznać tak niezwykłe opowieści, które już na zawsze zapamiętam.

Muszę przyznać, że pan Wegner potrafi pisać tak jak mało kto. Umie sprawić, że czytając traci się kontakt z rzeczywistością. Nie liczy się nic oprócz książki i tego co się w niej dzieje.  Sposób prowadzenia narracji, pomysł na fabułę czy forma opowiadań, w których mamy do czynienia z ciągłą historią lub historią przeplataną wspomnieniami, są niezwykle.  Sprawia to, że każde opowiadanie jest inne,  a już "Północ" od "Południa" różnią się od siebie tak, jak dwie różne książki. Mimo to stanowią jedno.  A opisy, jakie pojawiają się w książce? Naprawdę, rzadko się zdarza, żeby to, co przeczytałam odbijało się w mojej głowie tak wyraźnymi obrazami i dźwiękami.  Zawartości tej książki się nie czyta. Ją się widzi, słyszy i czuje. Dodatkowo potrafi wzbudzić tak wiele emocji. Nie raz przeszedł mnie dreszcz  po plecach, ogarnęło mnie przerażenie, smutek z towarzyszącym mu szlochem i wzruszeniem, ale również bardzo często uśmiech pojawił się na mojej twarzy, radość, duma, zadowolenie i euforia.

Jest to również książka, które pozostaje w pamięci.  Której treść cały czas pojawia się w naszej głowie, do której wracamy myślami w ciągu dnia lub przed zaśnięciem. Myślimy o niej, rozważamy, analizujemy. Przypominamy sobie poszczególne sytuacje. Uwielbiam takie książki, które po przeczytani stają się naszą częścią. Te opowiadania właśnie takie są. Ciężko się pozbyć ich z głowy, a to bardzo dobrze.

Panie Wegner tak się nie robi – to zdanie cały czas tłucze się w moich myślach. Dlaczego? Ponieważ powinno być zabronione napisanie takiej książki, która całkowicie wyłączy czytelnika z otaczającej go rzeczywistości i przeniesie do świata zawartego na jej kartach. To nie fair napisać coś tak dobrego, że czytelnik chłonie wszystko,  każde zdanie, wyraz,  całym sobą i chce więcej, więcej, więcej …  by nagle brutalnie zdarzyć  się końcem książki i zostać wyplutym w codzienność. "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ  - Południe"  uzależniają bardziej niż znane mi używki, a  czytelniczy haj,  podczas ich lektury, jest  nie do opisania.  

POLECAM, POLECAM,  POLECAM … nie tylko fanom fantastyki.

Przeczytana: 05.01.2011 r.
Moja ocena: 6+/6

33 komentarze:

  1. Trudno po tak entuzjastycznej opinii powiedzieć "nie". Poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, nawet nie pozwoliłabym powiedzieć "nie" tej książce ;) Także szukaj, szukaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka emocjonalna recenzja! Uwielbiam takie książki, jaką właśnie opisałaś, kiedy mam ochotę wchłonąć każde słowo :) poznałam ją jakiś czas temu, ale zniechęcił mnie tytuł (ech) ale skoro polecasz, to zmieniam zdanie! Chyba za niedługo się spotkam z panem Wegnerem (serio,serio) :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Yossa
    Przyznaję, dałam się trochę ponieść emocją pisząc tę recenzję. Nie mogłam inaczej. Ta książka tak na mnie podziałała. Mimo że skończyłam czytać ją wczoraj, cały czas o niej myślę i nie mogę przestać. Jest naprawdę niesamowita. Tak więc planuj spotkanie z panem Wegnerem jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm... Nie wiem jeszcze, jakoś nie przepadam za polskimi autorami - niestety, ale może skuszę się kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. enedtil- ja właśnie uwielbiam takie recenzje, lepsze od tych suchych relacji bez żadnych ciekawych opisów i chociaż jednego wykrzyknika, a niestety, takie się coraz częściej pojawiają na blogspocie, cóż, różni ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, co jest najgorsze? Jak skończysz Wschód-Zachód, to aż się przykro robi, że nie ma na razie nic więcej! Bo, podobnie do tej części, kończy się w najciekawszym momencie, jak już się przywiążesz do bohaterów i wciągniesz naprawdę mooooocno... :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak pochwalna recenzja niemal zmusza do przeczytania. Jeśli gdzieś znajdę, pewnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też chcę!
    Przyznam szczerze, to się nazywa prawdziwa recenzja!
    Gdybym był straszliwym złodziejem książek, jeszcze teraz, gdy nadchodzi wilcza godzina, wybrałbym się do najbliższej księgarni i wrócił z Wegnerem :)
    Coraz bardziej mam ochotę odłożyć na później kupno cyklu "Pieśni Lodu i Ognia" i zaopatrzyć się w "Opowieści..." :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. O, kurczę, jakbym umiała pisać recenzje takie jak Ty, moja wyglądałaby identycznie :) Dosłownie miałam takie same odczucia; jak mi się Północ skończyła, wkurzona odłożyłam książkę, bo przecież nie będę o jakimś gorącym Południu czytać... Potem ciekawość wzięła górę i dokończyłam. Odkładając wiedziałam że zdecydowanie dla mnie to jest książka roku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Klaudia
    Skuś się, naprawdę warto ;) Ja w sumie ostatnio nie przywiązuję wagi do narodowości autora ... i bardzo dobrze, ponieważ inaczej ominęłoby mnie kilka naprawdę świetnych tytułów ;)

    Yossa
    Ja również uwielbiam takie recenzje, przepełnione emocjami ;) Ale te suche też maja swoje plusy. Bardziej się z nich dowiesz, czego się spodziewać ;)

    Magda
    Proszę, nawet mi tego nie mów. Odkąd skończyłam czytać opowieści cholera mnie bierze i nie wiem czy zamawiać Wschód-Zachód, czy nie. Aaaaa one cały czas siedzą w mojej głowie. Pan Wegner jest be ... niech szybko napisze dłuuuugi cykl książek o Imperium ;)

    Dusia
    Nie "pewnie sięgnę" tylko "koniecznie sięgnę" ;) Ta książka jest genialna :D

    Maks
    Dziękuję ;) Chyba nie tyle wyszła mi recenzja, co opis moich odczuć podczas lektury ;)
    Szczerze, zanim przeczytałam Wegnera, zachęcałabym Cie do jak najszybszego zakupu książek z cyklu Martina. A teraz? KUPUJ WEGNERA !! TERAZ !! NATYCHMIAST !! JUŻ !! ;D

    Caitri
    Chyba nie da rady się nie wkurzyć, kiedy tak dobra książka się kończy ;) U mnie to nie będzie Książka Roku, ale jedna z Książek Życia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejna książka z serii - muszę przeczytać ! Chyba przez Ciebie się przejdę na zakupy :P

    OdpowiedzUsuń
  13. przyjemnostki
    KONIECZNIE !! Ta książka jest nie tyle z serii "muszę przeczytać" co "koniecznie, bezdyskusyjnie, obowiązkowo muszę przeczytać bo inaczej sczeznę marnie" ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Taka wysoka ocena i taki zachwyt - już szukam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Skoro powiadasz że warto kupić Wegnera, odwlekając tym samym Martina to nie warto się dłużej zastanawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. beatrix73
    Bardzo się cieszę, że zachęciłam. mam nadzieję, że szybko znajdziesz, przeczytasz i się nią zachwycisz ;)

    Maks
    Tak właśnie powiadam, wiem co mówię i mówię "kupuj Wegnera" ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Uprzedzaliśmy z Madzią, że książka daje po garach:P Znaczy ja czytałem wschód - zachód dopiero, ale to wszytko jedno bo widzę że obie części są świetne! Kolejnego tomu za to nie widać...

    OdpowiedzUsuń
  18. Zainteresowałaś mnie tą książką i to bardzo. :) Niestety nie ma jej w mojej bibliotece, ale ostatnio nie miałam pomysłu na zakupy książkowe to jak tylko uzbieram fundusze na kolejne nabytki chętnie dorzucę do koszyka książki Wegnera. Czekam na recenzję drugiej części. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Paweł
    Ona wcale nie daje po garach. Ona miażdży dekiel aż miło ;D Jej, ja do tej pory nie mogę pozbyć się jej z mojej głowy. Dawno mną tak bardzo żadna książka nie zawładnęła ;) Przez ten brak kolejnego tomu mam po prostu dołek :(

    Yoggobela
    Cieszę się :) To moja tegoroczna misja, żeby zachęcić jak najwięcej osób do książek Wegnera. A recenzja drugiej części? hmmm cały czas się zastanawiam, czy się za nią zabrać w najbliższym czasie. To może być ponad moje emocjonalne siły ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetna książka. Aż tak mnie nie porwała, ale to naprawdę kawał dobrej, porządnej literatury fantasy. Muszę kupić "Wschód-zachód".

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy raz się cieszę, że moje zamówienie jest tak długo w realizacji i mogę je jeszcze zmienić. "Opowieści..." zaraz do niego trafią :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Za każdym razem z jakiegoś powodu rezygnowałem z kupna, ale to nadrobię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. ultramaryna
    A ja, chociaż tak cholernie bardzo ta książka mi się podobała, zastanawiam się nad zakupem "Wschód-Zachód". Chyba nie wytrzymam, jak znowu się skończy w najlepszym momencie, a widoku nie będzie żadnych nowych pozycji Wegnera.
    Dzięki za odwiedziny :)

    Aleksandra
    Ojej, to i ja się cieszę. Będzie Pani zadowolona ;D

    Fenrir
    To następnym razem proszę nie rezygnować tylko nadrabiać. Warto :)
    Dzięki za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem pod wrażeniem Twoich recenzji :D Po przeczytaniu ich po prostu nie można nie kupić tych książek :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak mnie zainteresowałaś :D Niestety w najbliższym czasie na pewno nie sięgnę, ale z pewnością będę pamiętać :D

    OdpowiedzUsuń
  26. szfagree
    Dziękuję ślicznie :) Mam nadzieję, że "Opowieści ..." niedługo pojawią się na Twojej półce ;)

    Patsy
    Cieszę się bardzo :) Oby udało Ci się po nie sięgnąć prędzej niż myślisz ;) Warto :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Znalazłam na allegro po niskiej cenie nowy egzemplarz, więc bez zastanowienia kupiłam. :) Teraz czekam na przesyłkę i nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  28. To Ci się udało :) Mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Ja miałam się wstrzymać z kupnem "Wschód-Zachód", ale nie wytrzymałam. Miałam w selkarze mały problem z jedną z zamówionych książek. Nie mieli jej na stanie, więc wymieniłam ją na drugą cześć Opowieści i w sumie wyszło mi 8 zł taniej niż cena rynkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  29. O, to czekam na recenzję. ;) A ja, jako że właśnie zaczynają mi się ferie biorę się za czytanie, bo mam mnóstwo książek czekających na półce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak już pisałem wcześniej na lc, zwróciłem uwagę na Meekhańskie opowieści dzięki Twojej świetnej recenzji, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. jak tylko skończę Hyperiona od razu zacznę to :)
    szięki Enedtil

    OdpowiedzUsuń
  32. Harashiken, Anetka
    ależ nie ma za co ;) Przyjemnej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  33. eż chcę!
    Przyznam szczerze, to się nazywa prawdziwa recenzja!
    Gdybym był straszliwym złodziejem książek, jeszcze teraz, gdy nadchodzi wilcza godzina, wybrałbym się do najbliższej księgarni i wrócił z Wegnerem :)
    Coraz bardziej mam ochotę odłożyć na później kupno cyklu "Pieśni Lodu i Ognia" i zaopatrzyć się w "Opowieści..." :)

    OdpowiedzUsuń