Autor: Michelle Lovric
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania polskiego: wrzesień 2010
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: "The Undrowned Child"
Data wydania oryginału: 2009 r.
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Moja opinia:
Ponoć w każdym znasz jest coś z dziecka. W moim przypadku tego dziecka jest dość sporo i choć nie jestem już nastolatką od kilku dobrach lat, lubię sięgać po literaturę młodzieżową. Wiąże się to pewnie również z tym, że książki i przyjemność czytania odkryłam dość późno i nadrabiam teraz to, co ominęło mnie w tamtych latach. Z reguły nie stanowi dla nie większego problemu wczuć się w klimat takich książek, zwłaszcza, jeśli poza samą rozrywką, mają one do zaoferowania coś więcej. Czy „Córkę Laguny”, autorstwa Michelle Lovric, którą miałam okazję ostatnio przeczytać, można zaliczyć do tego typu książek?
Wenecja, rok 1899.
Jedenastoletnia Teodora, mała napoletana, odkąd skończyła 6 lat marzyła o wizycie w Wenecji i w końcu to marzenie się spełniło. Jednak Wenecję w ciągu kilku ostatnich miesięcy zalała fala dziwnych wydarzeń. Miasto umiera, zanurzając się coraz szybciej w morzu. Czy ma to coś wspólnego z pojawieniem się w różnych częściach miasta posągów Brustolonów? I dlaczego nagle zaczęły umierać weneckie dzieci? Teodora z pomocą Lorenza, syna gondoliera, próbuje odkryć co jest przyczyną tych złowieszczych zdarzeń.
„Córka Laguny” to przede wszystkim książka osadzona w baśniowym klimacie. Możemy tutaj spotkać przeróżne, fantastyczne stworzenia, takie jak syreny, wilkołaki, duchy, Dobre Duszki. Umiejscowienia akcji w Wenecji dodaje tylko uroku i magii tej pozycji.
Mimo że książka ma dość sztampową fabułę, z zaciekawieniem czytałam kolejne strony, mówiące o przygodach dwójki młodych bohaterów. Autorka dzięki prostemu i plastycznemu językowi, którym opisuje Wenecję, jej historię oraz mieszkańców, sprawiła, że książka była przyjemną i lekką w odbiorze lekturą. Przyznam szczerze, że czasami miałam wrażenia jakbym naprawdę znalazła się w Wenecji i razem z Teo i Renzem przemykała nocą wąskimi uliczkami.
Jeżeli chodzi o niedociągnięcia - głównym mankamentem było dla mnie tempo akcji. Miałam nadzieję, że będzie ono przyspieszać z każda kolejną stroną. Tym czasem w książce znalazło się trochę za dużo niepotrzebnych sytuacji, które spowolniały kolejne wydarzenia. Na szczęście krótkie rozdziały sprawiły, że nie było to nazbyt męczące.
Na koniec chciałam napisać o tym, co w tej książce spodobało mi się najbardziej. Mianowicie było to włączenie do fabuły zdarzeń i postaci historycznych. Niektóre rzeczy opisane w książce naprawdę miały miejsce, a osoby wspomniane na jej kartach żyły w przeszłości. Dodatkowo autorka wspomina liczne budynki, które do dzisiaj stoją w Wenecji. Dzięki temu, oprócz czytelniczej rozrywki, książka przybliżyła mi kilka interesujących informacji na temat Wenecji, a to się chwali.
Jeśli macie naście (lub więcej) lat i chcielibyście przenieść się w baśniowy świat, odkryć piękno Wenecji i przeżyć ciekawą przygodę, ta książka Wam to gwarantuje.
Moja ocena: 4/6
Moja ocena: 4/6
Kusi mnie ta książka i jak będę miała okazję - przeczytam:))
OdpowiedzUsuńNa wakacjach może przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńbaśniowy klimat to coś z czym już dawno nie miałam do czynienia. Córkę Laguny w zeszycie odnotowuję :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, kusząca recenzja ;)
OdpowiedzUsuńDo tych "nastych" lat jeszcze się zaliczam, a że książka wydaje się interesująca... Pewnie przeczytam
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę już chyba pół roku -a recenzja dodatkowo kusi :D No nie!
OdpowiedzUsuńPolecam :) Książka jest na prawdę fajną i ciekawą pozycją :)
OdpowiedzUsuńbSoulmate
Zawsze mogę Ci ją pożyczyć albo na coś się wymienić ;)
trochę nieprawdopodobna, ale warto przeczytać, szczególni9e, że są wakacje i jest dużo czasu, żeby przeczytać XD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńciekawa książka na wakacjeXD
OdpowiedzUsuńPolecam czytałam jest świetna <3
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę ... zaczęłam niechętnie, bo wiadomo, baśń iw ogóle... akcja, fantastyka i cudowna miłość... polecam dla fanów magii i cichych romantyczek ;p
OdpowiedzUsuń