Autor: Anne Bishop
Cykl: Czarne Kamienie, Księga IV
Wydawnictwo: Initiium
Data wydania polskiego: kwiecień 2010
Liczba stron: 399
Tytuł oryginału: "Dreams Made Flash"
Data wydania oryginału: 2009 r.
Przełożyła: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Moja opinia:
Moja przygoda z twórczością Anne Bishop zaczęła się od lektury książek z Trylogii Czarnych Kamieni. Uważam, że były to naprawdę bardzo dobre i wciągające pozycje, a historie w nich zawarte pochłonęły mnie bez reszty. Kolejna książka z tej serii – "Serce Kaeleer", to zbiór czterech opowiadań, dziejących się w świecie Krwawych, powiązanych z wydarzeniami z Trylogii lub mających miejsce przed tymi zdarzeniami. Mimo mojej fascynacji Czarnymi Kamieniami minęło trochę czasu zanim zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję. Wszystko przez ten "zbiór opowiadań", ponieważ nie bardzo przepadłam za taką formą. Jednak, jak pewnie zauważyliście, ostatnio coraz częściej zdarza mi się takie zbiory czytać, a moje uprzedzenia zniknęły całkowicie. Przyszedł więc czas, że sięgnęłam w końcu po Księgę IV Czarnych Kamieni – "Serce Kaeleer".
Moja przygoda z twórczością Anne Bishop zaczęła się od lektury książek z Trylogii Czarnych Kamieni. Uważam, że były to naprawdę bardzo dobre i wciągające pozycje, a historie w nich zawarte pochłonęły mnie bez reszty. Kolejna książka z tej serii – "Serce Kaeleer", to zbiór czterech opowiadań, dziejących się w świecie Krwawych, powiązanych z wydarzeniami z Trylogii lub mających miejsce przed tymi zdarzeniami. Mimo mojej fascynacji Czarnymi Kamieniami minęło trochę czasu zanim zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję. Wszystko przez ten "zbiór opowiadań", ponieważ nie bardzo przepadłam za taką formą. Jednak, jak pewnie zauważyliście, ostatnio coraz częściej zdarza mi się takie zbiory czytać, a moje uprzedzenia zniknęły całkowicie. Przyszedł więc czas, że sięgnęłam w końcu po Księgę IV Czarnych Kamieni – "Serce Kaeleer".
W pierwszym opowiadaniu - "Prządka marzeń", Anne Bishop przeniosła mnie w bardzo odległe czasy i przybliżyła historię powstania i pochodzenie magicznych kamieni. Opowiadanie było króciutkie, trochę zawiłe i nie charakteryzowało się dla mnie niczym szczególnym. Przyznam szczerze, że przeczytałam je najszybciej, jak było można, aby czym prędzej zacząć lekturę drugiego opowiadania - "Książę Ebon Rih", którego bohaterem był mój ulubieniec z cyklu Czarnych Kamieni, eyrieński Książe Wojowników z Szaroczarnym Kamieniem - Licivar Yaslana. Historia zawarta w tym opowiadaniu rozgrywała się po wydarzeniach opisywanych w "Dziedziczce Cieni" (drugi tom Trylogii Czarnych Kamieni). Z opowiadanie dowiedziałam się, jak w życiu Lucivara pojawia się Marian, młoda Eyrieńka, będąca zwykłą domową czarownicą, nosząca Purpurowy Zmierzch. Początek tej historii był bardzo dobry i wciągający. Spełnił wszystkie moje oczekiwania, jednak po pewnym czasie fabuła zrobiła się zbyt monotonna. Cały czas działo się praktycznie to samo i brakowało mi jakiegoś zrywu, niespodziewanego zwrotu. Zamiast tego, akcja wlokła się wolnym tempem, niemożliwie rozciągnięta. Opowiadanie liczy sobie około 192 stron, a ja od połowy zaczęłam się po prostu nudzić.
Moje rozczarowanie minęło jednak za sprawą dwóch kolejnych opowiadań. "Zuulaman", opowieść z przeszłości Seatana, mimo, że nie była za bardzo przyjemna, naprawdę mnie zaciekawiła, wzruszyła, jak i przeraziła. Mogłam się z niej dowiedzieć jak kochającym ojcem był Seatan. Pokazała jednak również, jak wyrachowaną i bezwzględną kobietą oraz straszną matką była Hekatah.
W "Serce Kaeleer", opowiadaniu kończącym cały zbiór, autorka przedstawiła historię, która toczy się bezpośrednio po wydarzeniach opisanych w "Królowej Ciemności" (trzeci tom Trylogii). Dzięki temu opowiadaniu mogłam poznać dalsze losy Janelle i Deamona, oraz jak, to, co zrobiła Królowa w ostatniej części Trylogii Czarnych Kamieni, wpłynęło na nią oraz na jej najbliższych. Dla mnie dodatkowym smaczkiem było to, że raz jeszcze miałam okazję zatańczyć z Sadystą.
Podczas lektur tej książki po raz kolejny mogłam przenieść się do wykreowanego przez Bishop świata Krwawych. Świat ten, tak jak w poprzednich książkach, bywa brutalny i bezwzględny. Spiski i machinacje, dążenia do osiągnięcia własnych celów bez względu na wszystko i wszystkich, są na porządku dziennym. Jednak w tym mrocznym świcie istnieje również miłość, przyjaźń, oddanie i bezinteresowność. Autorka bardzo dobrze przeplata to wszystko w swoich książkach, tworząc bardzo złożony świat i zróżnicowanych bohaterów.
Na uwagę zasługuje również hierarchia Krwawych, jaka panuje w Królestwach. To kobiety sprawują władzę, mężczyźni służą i otaczają je opieką. Obowiązują tam różne prawa i odpowiednie protokoły dworskie. Bardzo dużą rolę w kulturze Krwawych odgrywa seks, a na sposób zachowania, zwłaszcza mężczyzn, mają wpływ różne instynkty.
Kolejnym ciekawym elementem, występującym w świecie Krwawych, są Kamienie, określające moc danej osoby. Każdy Krwawy na mocy Przyrodzonego Prawa otrzymuje pierwszy Kamień, a gdy złoży Ofiarę Ciemności, otrzymuje kolejny, a jego moc może wzrosnąć o trzy kolejne poziomy.
Pani Bishop ma naprawdę świetne pomysły i potrafi pisać w bardzo ciekawy sposób. Przykuwa uwagę czytelnika, dawkuje odpowiednio akcję, bardzo sprytnie dzieli treść na poszczególne rozdziały. Wiele razy zdarzało mi się obiecywać sobie, że czytam tylko do końca danego rozdziału, a kiedy go kończyłam, automatycznie zabierałam się za następny. Niekiedy po prostu nie sposób oderwać się od lektury. Tak bardzo pochłaniająca bywa fabuła. Bishop zaciekawia czytelnika i kusi go skutecznie do przewracania kolejnych stron.
Fanom Trylogii Czarnych Kamieni nie muszę polecać "Serca Kaeleer". Sięgniecie po nie na pewno i znajdziecie tutaj wszystko to, co tak urzeka w Trylogii, a nawet więcej. Osoby, które nie znają jeszcze twórczości Bishop zachęcam do zapoznania się z jej książkami, zaczynając właśnie od wspomnianej wcześniej Trylogii, a potem do sięgnięcia po "Serce Kaeleer". Myślę, że się nie zawiedziecie. A jeśli chodzi o adnotację z tyłu okładek, że są to książki dla dorosłych – zgadzam się z tym, ale myślę, że dla starszej młodzieży zawarte tam teksty nie będą szczególnie gorszące.
Moja ocena: 5,5/6
No cóż, przydałoby się w końcu zabrać za pierwszy tom xD
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco. Myślę, że mojej siostrze jeszcze bardziej spodoba się niż mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Nie czytałam, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńCzekają na mnie tomy III-V, polubiłam tę pisarkę i Twoją recenzję (bardzo przyjemną w czytaniu) uznaję za formalność.
OdpowiedzUsuńAnne Bishop nic jeszcze nie znam więc jak przyjdzie na nią czas to pierwsze skupie się na Trylogii.
OdpowiedzUsuńCzytałam 1 tom trylogii Czarnych kamieni i dosyć ciężko było mi się "wgryźć" w świat stworzony przez autorkę. Zanim zorientowałam się kto jest kim miałam za sobą praktycznie całą książkę ;) Mimo to planuję kiedyś sięgnąć po kolejne tomy trylogii, a później może i "Serce Kaeleer" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Muszę koniecznie spróbować zabrać się za pierwszy to tej trylogii :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam, ale pierwszy tom jakoś mi nie podszedł i nie czytałam dalej. Może spróbuję jeszcze raz, ale w przyszłości. ;)
OdpowiedzUsuńTrylogię Krwawych Kamieni mam w planach, ale jeszcze nie na półce. Kwiecień ma być miesiącem abstynencji, ale może bliżej lata rozejrzę się za jakąś ciekawą ofertą. Twoja recenzja potwierdza, że warto:)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom mnie nie zachwycił, ale postanowiłam dać mu drugą szansę. 4 tomy spoczywają na półeczce, więc na pewno przeczytam:)
OdpowiedzUsuńI znowuż spotykam się z nazwą "Czarne Kamienie". Skoro tak znakomici znawcy fantastyki je polecają, sięgnę kiedyś i po nie, i po inne książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nie tknę! Jam fantasta starej daty, dla którego wzorem fantasy jest taki Conan czy Kane, a nie jakieś wypacykowane panienki.
OdpowiedzUsuńRagnarok 'd roll!
Trylogia Czarnych Kamieni jest na mojej liście, ale na oku mam też mnóstwo innych serii. Kiedyś na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA ja tak bardzo chciałabym przeczytać wreszcie Córkę Krwawych! Wciąż zaczynam, dochodzę do parunastu stron i zostawiam, nie wiem kiedy się zabiorę za tą książke na poważnie, chyba to wina tego, że trudno mi się zorientować w świecie Anne, a najbardziej, jeśli chodzi o Piekło - kompletnie się gubię :p
OdpowiedzUsuńNo cóż, już od jakiegoś czasu planuję zabrać się za tę serię, więc może po tej recenzji przyspieszę trochę swoje poszukiwana tejże książki.
OdpowiedzUsuńSięgnę kiedyś.
OdpowiedzUsuńSama mam szczere ambicje zabrać się za fantasy, więc mam nadzieję, że Twój blog mi pomoże:)
Jak fantasy, to podsyłam także do mnie. ;)
OdpowiedzUsuńI do mnie też, za jakiś czas, bo blog na spocie jeszcze w powijakach :P
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na trylogię, ale niestety jakoś nam nie po drodze :( A szkoda, bo mam przeczucie, że to książka idealna dla mojego gustu ;)
OdpowiedzUsuńŚwiat którym rządzą kobiety, ojć, po ostatniej lekturze książki z główną bohaterką tejże płci biorę sobie trochę wolnego na damskie postacie ;) Nie wiem czy to cykl dla mnie, ale nie dowiem się jeśli nie spróbuję, toteż podczas wyprawy do biblioteki będę miał na liście kolejny cel poszukiwań ;)
OdpowiedzUsuńKobra, Varia, Dominika Anna, viv, Luna, Aleksandra
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco, ale ostrzegam również, że pierwszy tom jest ciężki do przebrnięcia. Niestety, tak do połowy. Ale warto troszkę się przy nim pomęczyć ;)
kasandra_85
Siostra bardziej gustuje w fantastyce? ;)
Viconia
A czytałaś Trylogię?
Agna
Dzięki śliczne. Ja po pierwszym tomie nie miałam wyrobionej jeszcze o niej opinii. Drugi tom to zmienił ;) A piaty niestety będzie musiał jeszcze poczekać :/
UpiornyGroszek
Miałam dokładnie tak samo. Przyznam szczerze, że ten tom zachwiał moją wiarę w to, że potrafię czytać ze zrozumieniem. Tak jak Ty nie mogłam się w tym wszystkim połapać i wielką ulgą było dla mnie dowiedzieć się, że nie tylko ja miałam ten problem. Na szczęście późniejsze tomy są zdecydowanie lepsze :)
beatrix73, Dusia
Ja z pierwszym tomem też miałam problemy, ale pociągnęłam tę serię dalej i okazało się, że warto :)
Fenrir
Wiesz, ja też bardzo lubię tego typu fantasy :) Biorąc jednak pod uwagę fakt, że nic mi nie dynda między nogami, za to mam miesięczne zmiany poziomu progesteronu, lubię poczytać od czasu do czasu takie historie o "wypacykowanych panienkach" ;P
Yossa
Miałam dokładnie to samo, ale jakoś udało mi się przez to przebrnąć. Przyznam szczerze, że ledwo ledwo, ponieważ w czasie czytanie cholera mnie brała, że nie wiem o co chodzi. Jeśli chciałabyś, żebym Ci coś wyjaśniła śmiało możesz napisać do mnie na maila :)
Przepowiednia
jeśli chcesz zapoznać się z tą serią zacznij raczej od Córki Krwawych :) dzięki za odwiedziny :)
hadzia
Ja też mam taką nadzieję :) Odradzam jednak zabieranie się za fantasy zaczynając od tej serii ;) Dzięki za odwiedziny :)
Louis
Jak miło :) Kolejny blog o fantastycznej tematyce. Cieszy mnie to niezmiernie i na pewno będę do Ciebie zaglądać :)
przyjemnostki
Myślę, że tak :) O ile nie zniechęcisz się pierwszym tomem ;)
Maks
Wydaje mi się, że ten cykl nie bardzo nadaje się dla mężczyzn. Ale to takie moje prywatne wrażenie ;) Tak jak napisać, jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. A nóż widelec Ci się spodoba? Chociaż wątpię ;)
No nie czytałam, muszę nadrobić właśnie :)
OdpowiedzUsuńplanuje przeczytać coś tej autorki, ale jakoś mi nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńChyba trzeba się w końcu za którąś z pozycji zabrać!
Fajnie się zapowiada, z chęcią przeczytam, zapraszam do mnie...także książki
OdpowiedzUsuńAnne Bishop to chyba jedna z moich ulubionych pisarek. Serce Keller bardzo mi się podobało. Może nie aż tak bardzo jak sama trylogia czy ,,Splątane Sieci". Nie przypadł mi do gustu ,,Niewidzialny Pierścień", trochę słabszy od poprzedniczek. Było za mało Damona ;]. Nie mogę się doczekać następnej części która ukaże się już...20 kwietnia :D.
OdpowiedzUsuńViconia
OdpowiedzUsuńNo to nadrabiaj, nie ma na co czekać ;)
BookEater
Dużego wyboru nie masz, ponieważ nie możesz zacząć od niczego innego niż Córka Krwawych ;)
~Demismo
Dzięki za odwiedziny :) Już do Ciebie zaglądam :)
Raya
Ja również ją bardzo lubię. Bardzo mi się podoba jej styl, jak i to, o czym pisze :) Ja po Splątane Sieci i Niewidzialny Pierścień sięgnę chyba dopiero za jakiś czas. A premiera kolejnej części już tuż, tuż ... jestem ciekawa jak wypadnie :)