sobota, 27 sierpnia 2011

Pałac tajemnic - Agnieszka Pietrzyk

Tytuł: Pałac tajemnic
Autor: Agnieszka Pietrzyk
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: maj 2011
Liczna stron: 252


Moja opinia:
Ponary to mała wieś na Mazurach.  Znajduje się w niej pałac wzniesiony w XVI wieku przez Schultza von Aschenrode. W końcu XVII wieku majątek kupił Friedrich von der Groeben, pruski arystokrata i dowódca wojsk cudzoziemskich w armii króla Jana III Sobieskiego. Ponary pozostały własnością Groebenów do 1945 r. Podobno po wkroczeniu Rosjan Benita von der Groeben, matka ostatniego właściciela, rozegrała z sowieckim oficerem partię szachów, po czym została rozstrzelana. To właśnie w tych murach, które widziały nie jedno, pani Agnieszka Pietrzyk umiejscowiła akcję swojego kryminału pt. „Pałac tajemnic”.


Alicja Prus, młoda pisarka, wynajmuje mieszkanie w pałacu w Ponorach. To tam dwa miesiące wcześniej miała miejsce okrutna zbrodnia. Ktoś zamordował rosyjskie małżeństwo Reznikowów, a ich nastoletnia córka zniknęłam bez śladu. Alicja ma zamiar napisać książkę o tym zabójstwie i w tym celu przeprowadza z lokatorami pałacu rozmowy, aby dowiedzieć się czegoś więcej o tragedii, jaka się wtedy rozegrała i zdobyć informacje na temat rosyjskiej rodziny. Czy zbierając materiały do swojej powieści wpadnie ona na jakiś trop, który wskaże jej, kim jest morderca Reznikowów? I czy odkryje jaki los spotkał ich zaginioną córkę?


Przyznam szczerze, że z pewnymi obawami sięgałam po tę pozycję. Nieznana mi autorka i tematyka daleka od fantastyki, którą czytam na co dzień. Jednak opis książki bardzo mnie zaintrygował, a miejsce akcji – stary pałac, dodatkowo przemawiało za tym, abym dała szansę tej historii. I to była słuszna decyzja.


Przede wszystkim, tej książki się nie czyta. Czy pochłania? Pewnie tak, ponieważ jej lektura zajęła mi jedno popołudnie i wieczór. Jednak pochylając się nad jej kartami miałam wrażenie, że bardziej słucham tajemniczych opowieści mieszkańców pałacu, niż czytam kolejne karty powieści. Teraźniejsze wydarzenia stanowiły jakby tło i wstęp do relacji lokatorów z wydarzeń bezpośrednio poprzedzających morderstwo Reznikowów, aż do momentu odnalezienia ich ciał. Z rozmów Alicji z kolejnymi osobami i z opowiadanych przez nich historii dowiadywałam się czegoś nowego, podejrzenia padały na nowe osoby lub wykluczały kogoś z kręgu podejrzanych. Pani Pietrzyk udało się stworzyć błyskotliwą i absorbującą intrygę, która trzyma w niepewności do samego końca. 


Kolejną mocną stroną „Pałacu tajemnic” są bohaterowie. Mogłoby się zdawać, że to zwykli ludzie, jakich można spotkać na co dzień. Nauczyciel historii, samotna matka po przejściach, drobny gangster z ciężarną dziewczyną, rodzina z czwórką dzieci, urzędniczka, profesor uniwersytecki, staruszka, mieszkająca z kotem. Jednak czy są oni na pewno tacy, jacy się wydają? A może skrywają jakieś mroczne sekret? Cały czas nie byłam tego pewna i zastanawiałam się czy ktoś z nich tylko udaje, gra, naprowadza na fałszywy trop. Za tak doskonałe kreacje bohaterów, uważam, że pani Agnieszce należą się brawa.


Sekrety, tajemnice, wstrząsająca zbrodnia, niesamowity i mroczny klimat, dodatkowo ciekawe portrety psychologiczne bohaterów – to wszystko znajdziecie w „Pałacu tajemnic” Agnieszki Pietrzyk. Jest to chyba jeden z najlepszych kryminałów, jakie zdarzyło mi się przeczytać, czy obejrzeć. Autorka napisała niebanalną historię, w której napięcie rośnie z każda kolejną stroną. A wszystko to dzieje się w starym pałacu, pełnym ciemnych zakamarków i w aurze ponurych, jesiennych dni. 


Moja ocena: 5/6


###



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Replika oraz portalowi Sztukater.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Łowcy Mitów - Christopher Golden

Tytuł: Łowcy Mitów 
Autor: Christopher Golden
Cykl: Zasłona, tom I
Wydawnictwo: Amber 
Data wydania polskiego: lipiec 2011
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: "The Myth Hunters"
Data wydania oryginału: 2006 r.
Tłumaczenie: Danuta Górska


Moja opinia:
Christopher Golden, amerykański autor horrorów, powieści fantasy, komiksów i gier wideo. Zdobył liczne nagrody, a jego książki trafiały na listy bestsellerów. Wiele z nich zostało sfilmowane, m.in. powieści z cyklu „Buffy: postarch wampirów”. W tym roku na polskim rynku swoją premierę miała jego książka „Łowcy Mitów”, pierwsza część trylogii dark fantasy „Zasłona”.


Przed Olivierem Bascombe’m, młodym prawnikiem, jeden z najważniejszych dni w życiu - nazajutrz ma wziąć ślub. Ale czy na pewno tego chce? Czy jest gotowy? A może decyduje się na to, tylko dlatego, aby zadowolić ojca? W trakcie takich rozmyślań, do jego domu przez uchylone okno wdziera się śnieżyca, a wraz z nią ktoś jeszcze - lodowa postać, która najwyraźniej jest ranna i prosi Oliviera o pomoc. Dziadek Mróz, bo nim okazuje się śnieżny przybysz, ucieka przed Sokolnikiem, bezwzględnym i okrutnym Łowcą Mitów. Olivier, decydując się pomóc Mrozowi, wraz z nim przedostaje się do magicznego świata za Zasłoną. Lecz jeśli człowiek przekroczy Zasłonę, nie może już stamtąd wrócić. Co gorsza w tym nowym świecie, na osoby takie jak Olivier, na każdym kroku czyhają niebezpieczeństwa.


Kiedy Max Bascombe odkrywa, że jego syn zniknął, zleca detektywowi Tedowi Halliwellowi odszukanie Oliviera, jeszcze zanim zacznie się nabożeństwo zaślubin. Niestety, ponieważ chłopak przebywa za Zasłoną, dla Halliwella jest to zadanie niewykonalne. Co gorsza dochodzi do serii makabrycznych zabójstw, które najwyraźniej łączą się z osobom młodego Bascombe’a. Czy detektywowi uda się odkryć co stało się z zaginionym chłopakiem i kto odpowiada za te okropne  morderstwa?


W „Łowcach Mitów”, oprócz znanej nam rzeczywistości, przenosząc się za Zasłonę, poznajemy również alternatywny świat. Świat gdzie żyją mityczne postacie, jak również zwykli ludzie, którzy przez przypadek przedostali się do Dwóch Królestw. Na kartach tej powieści możemy spotkać wcześniej już wspomnianego Dziadka Mroza, a także kobietę-lisa Kitsume, piaskoludów, kirata, Czarnego Smoka Burzy i wiele innych istot. Mimo że nie mogę narzekać na niedostatek postaci, które pojawiają się w książce Goldena, rozczarowało mnie, a może raczej pozostawiło spory niedosyt, skąpe przedstawienie świata za Zasłoną. Informacje, jakich dostarczył mi autor, nawet w małym stopniu nie zaspokoiły mojej ciekawości. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach się to zmieni i autor pokusił się o zamieszczenie większej liczby wiadomości na temat stworzonego przez siebie świata.


Christopher Golden w swojej książce prowadzi dwutorową narrację. Co prawda przygodom Oliviera poświęcona jest większa część książki, jednak autor skupia się również na śledztwie Teda Halliwella. Chociaż to młody Bascombe jest głównym bohaterem, muszę przyznać, że to właśnie fragmenty dotyczące detektywa, okazały się dla mnie ciekawszy wątkiem. Ted jest bez wątpienia bardziej interesującą postacią, a jego dochodzenie (chociaż wiemy to, co próbuje on odkryć) zaabsorbowało mnie bardziej, niż podróż Oliviera przez świata za Zasłoną.


„Łowcy Mitów” to nie tylko historia o podróży bohaterów przez dwa światy. To również opowieść o odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości, o tym czy w życiu powinno się podążać za swoimi marzeniami, czy raczej spełniać oczekiwania innych. To opowieść o przyjaźni i o tym, że aby przeżyć, trzeba udowodnić swoją wartość. Do tego pojawiające się od czasu do czasu elementy grozy, mogą przeprawić o mały dreszczyk.


Wydawałoby się, że „Łowcy mitów” są kawałkiem porządnej fantasy. W końcu Golden porównywany jest do samego Neila Gaimana. Niestety, pomimo tego, że pomysł na książkę jest ciekawy, a wykonie dobre, pierwsza część trylogii Zasłona rozczarowała mnie. Książce brakuje tego „czegoś”, co by sprawiło, że czytałoby się ją z prawdziwym zaciekawieniem, pochłaniając kolejne strony. Dodatkowo brak płynnej akcji nie ułatwiał mi lektury tej pozycje. Raz pędzi ona na łeb na szyję, by nagle przez kilka stron wlec się niemiłosiernie. Poza tym bohaterowie nie wzbudzają jakiejś szczególnej sympatii, a ich poczytania nie wywołały u mnie jakiś większych emocji, może poza śledztwem detektywa Teda Halliwella i gdyby nie ten wątek, zdecydowanie ciężej byłoby mi przebrnąć przez tę pozycję.


W ogólnym rozrachunku „Łowcy Mitów” nie wypadają źle, ale nie są też oszałamiającą pozycją. Jest to na pewno coś nowego na polskim rynku wydawniczym, z czym można się zapoznać. Mimo że książka mnie nie zachwyciła, sięgnę na pewno po kolejne tomy. Ciekawi mnie jak dalej potoczy się ta historia.

Moja ocena: 4/6


###
Książkę otrzymałam od serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję :)